Wisła poza Pucharem UEFA

Wisła poza Pucharem UEFA

Dodano:   /  Zmieniono: 
W rewanżowym meczu 1. rundy Pucharu UEFA Wisła Kraków zremisowała z Tottenhamem Hotspur 1:1. Pierwsze spotkanie wygrał Tottenham Hotspur 2:1 i awansował do dalszych rozgrywek.

 

 

Bramki: dla Wisły - Paweł Brożek (83); dla Tottenhamu - Arkadiusz Głowacki (58-samobójcza).

Żółte kartki: Marcin Baszczyński, Cleber (Wisła); Jonathan Woodgate, Luka Modric, Gareth Bale, Didier Zokora, Aaron Lennon (Tottenham).

Sędziował: Alexandru Dan Tudor (Rumunia). Widzów: 12 000.

Wisła: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Cleber, Piotr Brożek - Rafał Boguski (82 Marcelo), Radosław Sobolewski, Tomas Jirsak (32 Wojciech Łobodziński), Mauro Cantoro (66 Marek Zieńczuk), Junior Diaz - Paweł Brożek.

Tottenham: Huerelho Gomes - Christopher Gunter, Jonathan Woodgate, Ledley King, Didier Zokora - Aaron Lennon (88 Michael Dawson), Jermaine Jenas, Ledley King, Luka Modric (77 Tom Huddlestone), Gareth Bale, Fraizer Campbell (68 Jamie O'Hara) -Darren Bent.

Wisła Kraków nie awansowała do fazy grupowej Pucharu UEFA. W rewanżowym spotkaniu Polakom wystarczyło do szczęścia zwycięstwo 1:0, ale spotkanie zakończyło się remisem.

Anglicy objęli prowadzenie w 58 min. Po dośrodkowaniu z lewej strony Darrena Benta samobójczym zagraniem "popisał się" Arkadiusz Głowacki.

W ostatnim kwadransie Wisła przejęła inicjatywę i na 7 minut przed końcem szanse na awans krakowian przedłużył Paweł Brożek. Napastnik "Białej Gwiazdy" przelobował Heurelho Gomesa, a prostopadłe podanie dostał od Juniora Diaza. Miejscowi mieli jeszcze kilka okazji do doprowadzenia do dogrywki, ale bramkarz Tottenhamu nie dał się pokonać. Jeszcze przy stanie 0:1 (80 min) po strzale Pawła Brożka i zagraniu golkipera gości piłka odbiła się od słupka. Z kolei po uderzeniu Clebera - w 87 min - piłka nieoczekiwanie tak się odbiła, że trafiła do Pawła Brożka, który stał kilka metrów od bramki. Uderzenie krakowianina zdołał jednak obronić Gomes.

W pierwszych 30 minutach częściej przy piłce byli Anglicy, ale nie stworzyli sobie 100-procentowej okazji do strzelenia gola. Za to krakowianie w tym okresie dwa razy bliscy byli objęcia prowadzenia. W 20 min po dokładnym zagraniu Arkadiusza Głowackiego "oko w oko" z bramkarzem z Anglii stanął Mauro Cantoro jednak wiślak nie potrafił celnie uderzyć. Z kolei w 29 min Paweł Brożek zmusił do interwencji Gomesa, ale strzał Polaka z ok. 17 m był zbyt lekki, aby mógł zaskoczyć golkipera z Wysp Brytyjskich.

Krakowianie poderwali się do bardziej zdecydowanych ataków pod koniec pierwszej odsłony. Kilkakrotnie Gomes był w opałach, ale do przerwy utrzymał się bezbramkowy wynik.

Początek drugiej początek drugiej połowy stał pod znakiem przewagi Anglików. Groźnie strzelali Fraizer Campbell (50 min), Luka Modric (55), a w 58 min Pawełek musiał wyciągać piłkę z siatki po zagraniu swojego kolegi z zespołu. Jak tłumaczył po spotkaniu Arkadiusz Głowacki, przy strzale samobójczego gola wpadł na niego angielski piłkarz Fraizer Campbell.

W 65 min Didier Zokora mógł przypieczętować awans Tottenhamu, ale mając przed sobą tylko bramkarza Wisły przestrzelił. Cztery minuty później po strzale Benta piłka o milimetry minęła słupek krakowskiej bramki.

Przed spotkaniem kibice z Anglii przeszli z krakowskiego Rynku Głównego na stadion, jednak według policji zachowywali się poprawnie.

Trener Wisły Maciej Skorża wyjaśnił, że szybka zmiana Tomasa Jirsaka była spowodowana jego urazem.

Po meczu powiedzieli:

Maciej Skorża (trener Wisły): Na pewno jesteśmy rozczarowani, że nie udało nam się awansować do fazy grupowej Pucharu UEFA. Myślę, że dziś nas stać, aby osiągnąć lepszy rezultat z zespołem Londynu. W dzisiejszym meczu potrafiliśmy stworzyć sporo sytuacji pod bramką przeciwnika. Jednak jak ich się nie wykorzystuje to się płaci wysoką cenę. Nie awansowanie do fazy grupowej jest dla nas porażką, ale mimo wszystko nie musimy się wstydzić naszej postawy. Jest to jednak dla nas bolesna nauczka na przyszłość, czego nam brakuje - tego aby udanie rywalizować z dobrymi europejskimi drużynami. Uważam też, że mieliśmy zbyt dużo respektu przed drużyną Tottenhamu na początku spotkania.

Juande Ramos (trener Tottenhamu): Dla mnie jest najważniejsze, że przeszliśmy do dalszych gier Pucharu UEFA. Wisła pod koniec meczu często stwarzała zagrożenie pod naszą bramką. Często czterech czy pięciu miejscowych piłkarzy było w naszym polu karnym. Sytuacji była napięta, ale zdołaliśmy utrzymać remis. Awans na pewno jest cenny, ale ciągle widzę w grze mojej drużyny elementy, które wymagają poprawy.

ab, pap