Bez różnicy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Lato zastąpił Michała Listkiewicza na fotelu szefa PZPN. Jak to różnica? Żadna.
Trudno mi wierzyć, że PZPN pod kierownictwem Laty przestanie być matecznikiem gangreny, korupcji i patologii w polskim futbolu. Trudno w to uwierzyć, ponieważ zmiana prezesa to zmiana kosmetyczna. Poza tym wszystko pozostanie po staremu: przyzwyczajenia pracowników związku, ich nawyki, sposób wydawania pieniędzy, a pewnie i tolerancja dla korupcji.

Problemów polskiej piłki nie rozwiąże ten czy inny prezes. Problemy rozwiąże likwidacja przyczyn patologii. Ta likwidacja to - mówiąc najogólniej - prywatyzacja wszystkich klubów piłkarskich, które same muszą się zrzeszyć w federacje i powołać władze. Tak funkcjonuje to w USA. Tam każdy prywatny klub płaci wysoką składkę członkowską, a w zamian za to federacja reprezentuje jego interesy. Interesy te rozumiane są jako: uczciwa rywalizacja, uczciwe sędziowanie, uczciwy sport. Przy takim rozwiązaniu problem korupcji znika, bo żaden właściciel klubu nie da się przekupić (tak jak nie da się przekupić właściciel prywatnej firmy). Znika też problem pseudokibiców - żaden prywatny właściciel nie pozwoli bowiem na to, aby chuligani niszczyli jego własność. Wynajmie więc firmę ochroniarską, solidnie ją opłaci i stadiony staną otworem dla wszystkich.

Dlaczego tego rozwiązania nie można przeprowadzić u nas? - W Polsce nie jest bowiem potrzebna normalność w sporcie, lecz posady dla "urzedników", "działaczy", "delegatów", "przedstawicieli" i "ekspertów". Jeśli chodzi o ilość ekspertów od spraw futbolu - jesteśmy w ścisłej światowej czołówce. Jak się ten poziom ekspertów przekłada na poziom polskiego futbolu, to widać gołym okiem. I Grzegorz Lato tego nie zmieni.