Jedwabne: rabin Warszawy i Łodzi nie zgadza się z treścią napisu na pomniku, tymczsem rozpoczęła się ekshumacja.
Rabin Warszawy i Łodzi Michael Schudrich powiedział w Jedwabnem, że społeczność żydowska nie akceptuje napisu, jaki ma się znaleźć na pomniku w Jedwabnem.
"Mówiąc we własnym imieniu: pierwsze zdanie jest absolutnie do przyjęcia, w drugim zdaniu jest absolutnie nie do przyjęcia wzmianka o niemieckim nazizmie w tym kontekście w jakim została ona umieszczona" - mówił Schudrich.
"Treść napisu była konsultowana z organizacjami i środowiskami żydowskimi, wskazanymi m.in. przez rabina Schudricha, który sam też brał udział w tych konsultacjach" - powiedział PAP sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.
"Owszem, konsultowano z nami treść napisu, ale my nigdy nie zgodziliśmy się na jego treść" - odpowiadał w TVN Schudrich.
W Jedwabnem rozpoczęła się ekshumacja szczątków ofiar pogromu żydowskiego z 10 lipca 1941 roku. Archeolodzy zdejmują warstwę ziemi tuż nad szczątkami.
Zdejmowana jest i dokładnie badana warstwa ok. 50-60 cm ziemi na mogile. Na razie są w niej jedynie drobne szczątki spalonych kości i osobiste, małe przedmioty, które mogą pochodzić z ubrań ofiar.
Mimo, że decyzja była konsultowana ze środowiskami żydowskimi Schudrich zaznaczył swoje votum separatum. Przypomniał, że żydowskie prawo i obyczaj nie zezwalają na ekshumację w takiej sytuacji, jaka ma miejsce w Jedwabnem. "Chciałbym podkreślić, że byłem przeciwny ekshumacji od samego początku i nadal jestem jej przeciwny, ale to nie jest moja decyzja" - mówił dziennikarzom.
Rabin Schudrich przywiózł na miejsce prac rabina z Izraela, Menachema Eksteina. Mówił o nim, że jest "ekspertem w tym straszliwym temacie ekshumacji". Podkreślał, że bardzo polega na jego ocenie co do postępowania w czasie ekshumacji.
les, pap
"Mówiąc we własnym imieniu: pierwsze zdanie jest absolutnie do przyjęcia, w drugim zdaniu jest absolutnie nie do przyjęcia wzmianka o niemieckim nazizmie w tym kontekście w jakim została ona umieszczona" - mówił Schudrich.
"Treść napisu była konsultowana z organizacjami i środowiskami żydowskimi, wskazanymi m.in. przez rabina Schudricha, który sam też brał udział w tych konsultacjach" - powiedział PAP sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.
"Owszem, konsultowano z nami treść napisu, ale my nigdy nie zgodziliśmy się na jego treść" - odpowiadał w TVN Schudrich.
W Jedwabnem rozpoczęła się ekshumacja szczątków ofiar pogromu żydowskiego z 10 lipca 1941 roku. Archeolodzy zdejmują warstwę ziemi tuż nad szczątkami.
Zdejmowana jest i dokładnie badana warstwa ok. 50-60 cm ziemi na mogile. Na razie są w niej jedynie drobne szczątki spalonych kości i osobiste, małe przedmioty, które mogą pochodzić z ubrań ofiar.
Mimo, że decyzja była konsultowana ze środowiskami żydowskimi Schudrich zaznaczył swoje votum separatum. Przypomniał, że żydowskie prawo i obyczaj nie zezwalają na ekshumację w takiej sytuacji, jaka ma miejsce w Jedwabnem. "Chciałbym podkreślić, że byłem przeciwny ekshumacji od samego początku i nadal jestem jej przeciwny, ale to nie jest moja decyzja" - mówił dziennikarzom.
Rabin Schudrich przywiózł na miejsce prac rabina z Izraela, Menachema Eksteina. Mówił o nim, że jest "ekspertem w tym straszliwym temacie ekshumacji". Podkreślał, że bardzo polega na jego ocenie co do postępowania w czasie ekshumacji.
les, pap