PiS: premier chce przykryć swoje błędy

PiS: premier chce przykryć swoje błędy

Dodano:   /  Zmieniono: 
A.Jagielak/Wprost 
Za próbę przykrycia błędnej decyzji o przeniesieniu rocznicowych obchodów 4 czerwca z Gdańska do Krakowa uznają politycy Prawa i Sprawiedliwości propozycję Donalda Tuska, aby w przyszłą niedzielę doszło w regionach do debat liderów list wyborczych PO i PiS. Formalnej decyzji władz PiS o odrzuceniu propozycji Tuska - nie ma.

"Nie odrzucam, nie wykluczam, ale mam nieodparte wrażenie, że propozycja premiera jest niczym innym niż próbą przykrycia złych decyzji, jak choćby tej o  przeniesieniu czerwcowych obchodów z Gdańska do Krakowa. Premier ima się wszelkich sposobów, aby podwyższyć swoje notowania" - powiedział rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Przewodniczący zarządu głównego PiS Joachim Brudziński poinformował, że  decyzji władz partii ws. propozycji Tuska jeszcze nie ma, ale sam jest wobec niej sceptyczny.

"Po co np. Zbigniew Ziobro miałby debatować w Krakowie z Różą Thun, kandydatką zupełnie egzotyczną dla Małopolski i dla konserwatywnego Krakowa? To  byłoby zupełnie niepotrzebne dodawanie jej splendoru" - ocenił Brudziński.

Podkreślił też, że kampanii wyborczej nie prowadzi się przez "pyskówki" - a  do tego - ocenił, sprowadziłaby się w wielu regionach debata z kandydatami Platformy.

"To taki propagandowy chwyt premiera. Zresztą apel to nie rozkaz. Lepiej niech premier pokaże, co dobrego zdziałał przez ostatnie dwa lata" - dodał Tadeusz Cymański.

Z kolei rzecznik PiS Adam Bielan powiedział w TVN24, że jako lider listy PiS na Mazowszu i bardzo chętnie weźmie udział w debacie z liderem listy Platformy -  Jackiem Kozłowskim.

Podkreślił jednocześnie, że zarówno w przypadku Jacka Kozłowskiego, jak i w  przypadku Danuty Huebner - jedynki PO w Warszawie - jest pewien problem.

"Pan Kozłowski jest nadal wojewodą mazowieckim i mimo tego, że został oficjalnie zarejestrowany jako kandydat do PE, wciąż nie został odwołany, ani nie poszedł na urlop. To jest zachowanie skandaliczne" - uważa Bielan.

Podkreślił, że kilka tygodni temu rzecznik rządu Paweł Graś zapowiadał, że  gdy Jacek Kozłowski zostanie zarejestrowany w wyborach do PE jako oficjalny kandydat, nie będzie wykorzystywał urzędu wojewody do prowadzenia kampanii. "Więc gdy tylko Jacek Kozłowski zrezygnuje z funkcji wojewody jestem gotowy spotkać się z nim na takiej debacie" - zaznaczył rzecznik PiS.

Dodał, że podobna sytuacja jest z Danutą Huebner w Warszawie. "Mój kolega Michał Kamiński, który jest liderem listy PiS w Warszawie zrezygnował z funkcji sekretarza stanu w Pałacu Prezydenckim" - zaznaczył.

"W przypadku pana Kozłowskiego, pani Huebner, chcielibyśmy wiedzieć czy  debatujemy z kandydatami PO do PE - a chcielibyśmy, żeby takie debaty się odbyły, zgadzam się tutaj w pełni z premierem Tuskiem, że wyborcy mają prawo poznać poglądy kandydatów - czy też debatujemy odpowiednio z wojewodą mazowieckim i komisarzem UE" - mówił Bielan.

Podkarpacka "jedynka" PiS Tomasz Poręba w oświadczeniu przypomniał, że już w zeszłym tygodniu zaproponował taką debatę, również liderowi listy PO Marianowi Krzaklewskiemu.

"Niestety do dzisiaj nie otrzymałem pozytywnej odpowiedzi. Dlatego chciałbym dedykować panu Krzaklewskiemu słowa wypowiedziane dzisiaj przez Donalda Tuska: +Nie ma prawa ubiegać się o głosy Polaków ten, kto tchórzy przed debatą+" -  czytamy w oświadczeniu Poręby.

Kandydat PiS ponowił zaproszenie do dyskusji "o tym co możemy zrobić dla  Polski i Podkarpacia w PE".

Donald Tusk wezwał liderów list Platformy, aby w przyszłą niedzielę w  miastach-stolicach okręgów zorganizowali otwarte dla mediów debaty z kandydatami PiS.

"Umówmy się ze wszystkimi głównymi oponentami, z tymi którzy nie mają przekonania, że rozmowa i dialog są lepsze od konfliktu, a więc z list PiS, w  przyszłą niedzielę w każdym z miast, które są stolicami okręgów o dwunastej, w  samo południe" - powiedział szef rządu w Krakowie na konwencji wyborczej PO.

"Jestem o tym przekonany, liderzy naszych list usiądą, zaproszą dziennikarzy, poprowadzą debatę ze swoimi głównymi konkurentami. Krzesło na każdego z was będzie czekać (...), gdziekolwiek będziecie gotowi tę rękawicę podjąć" -  powiedział Tusk. "Nie ma prawa ubiegać się o głosy Polaków ten, kto tchórzy przed debatą" - podkreślił.

ND, PAP