Automaty do gry nieprędko znikną z Petersburga

Automaty do gry nieprędko znikną z Petersburga

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kasyna, a także inne domy gry w Petersburgu, powinny zostać zamknięte do 1 lipca. Jak donosi „Niezawisimaja gazieta”, gra zatrzymała się na jeden dzień, jednak już nazajutrz wiele kasyn i sal z automatami do gry zastało otwartych ponownie, tym razem pod przyzwoitą nazwą „sal loteryjnych”.
Zmiany, które zaszły w domach gry są widoczne gołym okiem. Wiele z nich zostało zamkniętych, a w oknach wiszą ogłoszenia o wynajmie. Inne są otwarte do tej pory. W większości przypadków właściciele zdemontowali świecące szyldy z napisami „Kasyno" czy „Automaty do gry” i zamienili je na „Klub loteryjny” lub „Loteria elektroniczna”. Niektórzy nie tracili nawet czasu na demontowanie starych i przygotowanie nowych szyldów – zasłonili je po prostu czarnym polietylenem. Zresztą cechy zewnętrzne nie mają w tym przypadku decydującego znaczenia – to co najważniejsze kryje się w półmroku domów gry.

Ruletek i stołów do gry w kart rzeczywiście już nie ma. Jednak automaty do gry pozostały na swoich miejscach. I to wcale nie w roli zbędnego mebla. Każdy mieszkaniec Petersburga nadal może zagrać w „jednorękiego bandytę", zmieniły się tylko warunki gry, pisze dziennik. Żeby zagrać, trzeba kupić los loterii, wybrać dowolny automat, na który zostanie przeliczony nominał losu. Później wszystko zależy już od szczęścia – można przegrać lub, jeśli fortuna się uśmiechnie, mieć ręce pełne losów loterii z nominałem równym wygranej sumie.

Jak powiedział gazecie wicegubernator Petersburga Michaił Osiejewskij, domy gry wykorzystują lukę prawną dotyczącą rozmaitych loterii. Władze miasta nad Newą zamierzają wystąpić z inicjatywą ustawodawczą w celu reglamentacji pojęć „loteria" i „aparat loteryjny” na szczeblu federalnym. Dopóki istnieje jednak podstawa prawna, właściciele klubów będą z niej korzystać.

Według obliczeń ekspertów w rezultacie zamknięcia kasyn budżet miasta straci 3,5 mld rubli z podatków rocznie oraz 15 tys. miejsc pracy. Władze miasta nie obawiają się jednak tak wysokich strat. „Jestem przekonany, że nie wszyscy przedsiębiorcy porzucą ten rynek, wyjadą z Petersburga i przeniosą się do wydzielonych stref lub za granicę" – mówi Wiktor Ewtuchow, przedstawiciel parlamentu Petersburga.

- Wielu z nich spróbuje swoich sił w nowych sferach działalności, jak na przykład loterie – pisze „Niezawisimaja Gazieta".

BP, dar