"Co do kształtu przyszłej KE, zostawmy to szefowi Komisji panu Barroso" - powiedział premier na wtorkowej konferencji prasowej. Zaznaczył, że otwarcie mówił szefowi KE, iż jednym z preferowanych przez niego kandydatów na komisarza będzie Janusz Lewandowski.
"Czy szef Komisji uszanuje kandydaturę Janusza Lewandowskiego? Sądzę, że tak, bo ma, i potwierdził to wielokrotnie w rozmowach ze mną, jak najlepszą ocenę kompetencji Janusza Lewandowskiego" - oświadczył Tusk.
Premier dodał, że inaczej niż niektórzy eksperci, nie formułuje tezy, iż kluczowa dla Polski w Komisji jest tylko teka "budżet" czy "rynek wewnętrzny". "Mam coś więcej niż nadzieję, że to będzie taka teka, która da możliwość pozytywnego dla Polski i Europy działania naszego przyszłego komisarza" - powiedział Tusk.
"Wszystko co mieści się w przestrzeni gospodarczo-finansowej (w KE) jest dla Polski bardzo interesujące" - ocenił szef rządu.
Dla Polski kluczowe sprawy klimatyczne
Premier Donald Tusk zapowiedział, że dla Polski na rozpoczynającym się w czwartek szczycie UE kluczowe będą sprawy klimatyczne. Podkreślił, że zależy mu "na pełnej harmonii" w tych kwestiach z prezydentem Lechem Kaczyńskim, który także weźmie udział w spotkaniu przywódców państw i rządów UE w Brukseli.Na szczycie przywódcy unijni mają rozmawiać o tym, jak pomóc krajom rozwijającym się w zmniejszaniu emisji dwutlenku węgla. Polska chce, aby pomoc finansowa zależała w większym stopniu od PKB poszczególnych krajów, a nie wysokości emisji dwutlenku węgla - ponieważ Polska ma duży udział w emisji CO2 w Unii.
"Polska ma tutaj przygotowane przez rząd twarde stanowisko" - zapewnił premier na konferencji prasowej. Jak dodał, "trochę kolędował" w Europie, rozmawiał z szefami rządów unijnych i jeszcze będzie przekonywał do polskiego punktu widzenia Grupę Wyszehradzką, państwa bałtyckie i nowe państwa członkowskie.
"Ten format posłużył nam już kilka razy dość skutecznie w obronie interesów tych trochę słabszych ekonomicznie państw w UE" - ocenił Tusk. Jak podkreślił, dla niego jest rzeczą kluczową, żeby na szczycie podjęto decyzje o wspólnym stanowisku UE na szczyt klimatyczny w Kopenhadze.
"Żeby nie było tak, że do Kopenhagi Unia Europejska pojedzie pełna romantycznych marzeń o ochronie klimatu i w końcu powstanie z tego mechanizm, że takie państwa jak Polska będą musiały płacić dużo więcej niż niektóre bogate państwa" - mówił premier.
Jak dodał, nie ukrywał w rozmowach z unijnymi partnerami, że w Brukseli będzie zdeterminowany w tej kwestii, jeśli będzie trzeba. Przypomniał, że zostało wywalczone to, iż decyzja w tej sprawie musi być jednomyślna. "Mam zamiar wykorzystać tamten sukces, aby Polska nie wyjechała z Brukseli z poczuciem krzywdy albo jakiekolwiek inne państwo" - zapowiedział Tusk.
Zaznaczył też, że bardzo by mu zależało na pełnej harmonii z prezydentem w tej sprawie. "Nie sądzę, żeby tutaj istniała jakaś różnica poglądów" - powiedział.
pap, keb