Sejm przyjmie ustawę hazardową w ciągu półtora tygodnia?

Sejm przyjmie ustawę hazardową w ciągu półtora tygodnia?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Rząd przyjął projekt ustawy o grach hazardowych, który przewiduje m.in. zakaz gier na tzw. jednorękich bandytach poza kasynami. Zgodnie z projektem, nie będą wydawane nowe zezwolenia na prowadzenie salonów gier z automatami i punktów z automatami o niskich wygranych. Projekt zakłada, że nie będzie też możliwe urządzanie wideoloterii. Premier Donald Tusk poinformował, że rząd przekaże projekt marszałkowi Sejmu w czwartek. Premier miał też ustalić na spotkaniu z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych, że sejmowe prace nad tzw. ustawą hazardową zakończą się w pod koniec przyszłego tygodnia.

- Chcemy uzyskać taką sytuację, w której w ciągu jednego posiedzenia Sejmu rozpoczniemy i zakończymy prace nad tą ustawą - zadeklarował Tusk. Dodał, że to będzie być może oznaczało prace Sejmu od wtorku przyszłego tygodnia do soboty włącznie, jeśli pojawiłyby się w drugim czytaniu poprawki do projektu. - Jeśli nie, to prawdopodobnie Sejm w piątek zakończyłby prace - mówił premier. Następnie - dodał - również Senat w piątek rozpatrzyłby ustawę i jeśli nie pojawiłyby się poprawki senackie, to na sobotę ustawa byłaby gotowa do przekazania jej prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.

PSL nie przeszkodzi Tuskowi

Błyskawiczne tempo pracy nad ustawą popiera PSL. Szef klubu ludowców Stanisław Żelichowski ocenia, że nawet jeśli pojawią się pojedyncze poprawki, ustawa zostanie przyjęta bardzo szybko. - To jest projekt rządowy, więc trudno, żebyśmy hamowali pracę rządu - powiedział Żelichowski, pytany, czy jego ugrupowanie zamierza składać jakieś poprawki. Dodał, że posiedzenie Sejmu może rozpocząć się już we wtorek. - Jeżeli będą nawet pojedyncze poprawki, to też nie będzie problemu, bo w środę zbierze się komisja. Chcemy na tym posiedzeniu Sejmu uchwalić projekt - powiedział Żelichowski.

Zaznaczył, że również do posłów jego ugrupowania docierają sygnały, że potrzeba szybkiego stworzenia funduszu, w którym zbierane byłyby środki na terapię dla uzależnionych od hazardu. Jak podkreślił, przepisy umożliwiające stworzenie takiego funduszu znajdują się w przyjętym przez rząd projekcie. - Im szybciej stworzymy ten fundusz, który da możliwość leczenia uzależnionych, tym lepiej. To jest coraz większy problem społeczny. My dostaliśmy taki sygnał ze środowisk wiejskich - jaka jest tego skala w środowiskach miejskich tego nie wiem, ale na pewno jest większa - ocenił.

Z kolei szef klubu PO Grzegorz Schetyna powiedział po spotkaniu, że potrzebnych jest "jeszcze parę spotkań technicznych" w sprawie projektu tzw. ustawy hazardowej. - PiS mówił o spotkaniu w piątek. Im więcej spotkań, tym lepiej, ale gdy ustalimy zasady pracy i daty, potrzebna będzie dyscyplina - podkreślił polityk Platformy. Wyraził jednocześnie nadzieję, że "uda się uzyskać polityczną zgodę" co do tego projektu i "uda się go dobrze napisać i sprawnie przeprowadzić".

PiS zgłosi poprawki?

Plany szybkich prac nad ustawą może pokrzyżować PiS. Poseł tej partii Henryk Kowalczyk stwierdził, że jego klub ma wątpliwości wobec rządowego projektu tzw. ustawy hazardowej i rozważa złożenie do niego poprawek. Jak zaznaczył, może to nastąpić po piątkowym spotkaniu rządowych i klubowych ekspertów.  Poseł PiS podkreślił, że nie wie, czy wszystkie kluby sejmowe zechcą uczestniczyć w piątkowym spotkaniu ekspertów na temat projektu. - Jesteśmy wstępnie umówieni. Z naszej strony będą przedstawiciele klubu plus eksperci, a ze strony rządowej eksperci na czele z panem ministrem Bonim - powiedział. Kowalczyk wyjaśnił, że PiS chce mieć pełną jasność, że zaproponowany przez premiera tryb prac nad projektem ustawy jest zgodny z konstytucją, żeby - jak dodał - "później nie było problemów". Poseł PiS zaznaczył, że projekt powinien przejść przez konsultacje społeczne. - Nie wszystkie zostały dokonane i muszą być dokończone zanim zacznie się procedowanie ustawy - powiedział.

- Założenie jest takie, żeby ustawa została przyjęta do końca przyszłego tygodnia. Tempo jest bardzo duże, ale jeśli chcemy mówić o dobrych efektach tej ustawy, szczególnie podatkowych, to nie ma innego wyjścia - ocenił poseł PiS. Według Kowalczyka, wątpliwości PiS dotyczą też skutków finansowych wejścia w życie ustawy oraz liczby automatów i ilości licencji dla kasyn, które będą funkcjonować po wejściu w życie nowego prawa. - Ważne jest to, że automaty będą wygaszane, ale nie wiemy ile automatów, w którym roku będzie wygaszanych - powiedział.

Kowalczyk pytany, dlaczego w spotkaniu wziął udział on, a nie szef klubu Przemysław Gosiewski, odpowiedział: - Przewodniczący Gosiewski jest dziś w terenie. Mówił, że skoro mam w imieniu klubu prowadzić ustawę, to powinienem być na spotkaniu jako ten, który będzie merytorycznie za to odpowiadał.

SLD: trzeba przestrzegać prawa

- Apelowałem do pana premiera i pana marszałka, żeby stali na straży stanowienia prawa, dobrego prawa, żeby później ktoś nie zarzucił, że pod wpływem afery hazardowej premier ucieka od odpowiedzialności, chce znaleźć jakieś inne wyjście - powiedział po spotkaniu z premierem i marszałkiem Sejmu lider SLD Grzegorz Napieralski. Szef SLD zapowiedział, że przed najbliższym, rozpoczynającym się w przyszły wtorek posiedzeniem Sejmu, odbędzie się spotkanie klubu Lewicy w sprawie ustaw hazardowych.

Napieralski zwrócił uwagę na pośpiech w pracach nad projektem ustawy hazardowej, jakiego - w jego opinii - dotychczas nie było. - Taki pośpiech jest spowodowany ewidentnie tym, że premier Donald Tusk czuje brzemię afery hazardowej i zaangażowania jego najbliższych kolegów w tę aferę. Tutaj jest wielki garb na Platformie Obywatelskiej. Pan premier chce dzisiaj odwrócić uwagę, chce być pogromcą hazardu i iść na komisję śledczą jako pogromca hazardu, a nie ten który z tym hazardem, że tak powiem, wozi i z tym hazardem współpracuje - ocenił szef SLD. - Ale zobaczymy jakie są prawdziwe intencje, czy te intencje będą w czasie pracy potwierdzone - dodał lider Sojuszu.

Sejm popracuje do soboty?

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zapowiedział, że najbliższe posiedzenie Sejmu, na którym ma być rozpatrywany rządowy projekt ustawy hazardowej rozpocznie się 17 listopada. - Posiedzenie Sejmu rozpoczniemy we wtorek, aby komisja finansów publicznych, po dyskusji mogła rozpocząć prace w środę rano z zamysłem, by na czwartek przygotować sprawozdanie i umożliwić drugie czytanie - powiedział Komorowski po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem oraz przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych w sprawie projektu. - Termin trzeciego czytania będzie zależał od tego, czy posłowie zgłoszą poprawki - wyjaśnił Komorowski. - Odniosłem wrażenie, że kluby opozycyjne biorą taką możliwość pod uwagę. Trzeba więc mieć jeszcze jeden dzień w zapasie i to może być sobota - dodał Komorowski.

Jak zaznaczył, będzie jeszcze rozmawiał z marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem, ile czasu potrzeba na pracę w Senacie nad ustawą. - Po to utrzymana jest ewentualność dodatkowego posiedzenia Sejmu w sobotę. Zakładam jednak, że Sejm i Senat zmieszczą się ze wszystkimi pracami na posiedzeniu kończącym się w piątek - ocenił marszałek.

Tusk liczy na opozycję

Premier zapowiedział również, że do końca tygodnia rząd przygotuje projekt drugiej ustawy związanej z hazardem - tzw. ustawy technicznej. - Gwarancją tego, że ustawa zostanie przeprowadzona i że w związku z tym hazard w Polsce zostanie ograniczony do absolutnego minimum, jest dobra współpraca partii koalicyjnych. To zrozumiałe, ale w tej szczególnej sytuacji ważne byłoby także pełne wsparcie partii opozycyjnych - podkreślił szef rządu. Jak przyznał, ma wrażenie, że ze strony PiS taki nastrój do współpracy w sprawie tej ustawy jest, natomiast w SLD "się rodzi".

Premier wyraził też nadzieję, iż projekt drugiej ustawy związanej z hazardem, która wymaga notyfikacji Komisji Europejskiej, powstanie do końca tygodnia. - Tak naprawdę w tej drugiej ustawie kluczowa będzie podstawa prawna - bo do dzisiaj jej nie ma w Polsce - do blokowania stron internetowych o treściach, które my określamy jako przestępcze - tłumaczył Tusk. Jak dodał, obecnie dochodzi do blokowania stron w internecie, m.in. zawierających treści o charakterze pedofilskim, ale nie ma do tego odpowiedniej podstawy prawnej. - Będziemy chcieli zadbać nie tylko o dobre prawo w tej kwestii, ale także o coraz skuteczniejszą technikę - zapewnił szef rządu.

Nowa ustawa hazardowa

Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że projekt zmienia definicję zakładów wzajemnych, dodając, że są to zakłady o wygrane pieniężne lub rzeczowe. Wygraną rzeczową może być wygrana dająca możliwość przedłużania gry bez konieczności wpłaty stawki za udział w grze lub rozpoczęcie nowej gry jako wygrana za poprzednią. 

Hazard pod kontrolą ministra

Na mocy nowego prawa kapitał spółki ubiegającej się o koncesję na prowadzenie kasyna ma wynieść 4 mln zł. W przypadku salonu gry bingo pieniężnego i zakładów wzajemnych kwota ta wynosi 2 mln zł. Minister finansów będzie wyrażał zgodę na każdą zmianę w strukturze kapitału zakładowego spółek, ale także na zmiany w składach zarządów tych firm lub ich rad nadzorczych - z wyłączeniem jednoosobowych spółek Skarbu Państwa. "Takie rozwiązania umożliwią kontrolę osób wchodzących w skład organów danej spółki, pozwolą ponadto kontrolować legalność środków przeznaczonych na zakup bądź objęcie akcji lub udziałów. Weryfikacja udziałowców lub akcjonariuszy oraz członków władz spółek będzie prowadzona przez cały czas obowiązywania koncesji lub zezwolenia" - wyjaśnia CIR. Koncesja na prowadzenie kasyna będzie udzielana na 6 lat w drodze decyzji i nie będą do niej miały zastosowania przepisy ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Na bingo pieniężne i zakłady wzajemne będą wydawane zezwolenia. Udzielanie ich będzie w gestii ministra finansów.

Natomiast zezwolenia na urządzanie i prowadzenie loterii fantowych, loterii audioteksowych, binga fantowego i loterii promocyjnych będzie wydawał dyrektor izby celnej. Koncesję lub zezwolenie uzyska tylko podmiot, który: udokumentuje legalność źródeł pochodzenia pieniędzy, nie zalega z podatkami oraz nie ma zaległości w opłacaniu składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne.

Jedno kasyno na 650 tysięcy Polaków

Zgodnie z projektem jedno kasyno będzie przypadać na 650 tys. mieszkańców województwa. Określono, że w kasynie może być zainstalowane maksimum 70 automatów do gier. Wprowadzony ma być też zakaz udziału w grach osób poniżej 18. roku życia.  Ponadto przewidziane są ograniczenia w reklamowaniu gier i hazardu w miejscach publicznych i środkach masowego przekazu. Za stosowanie niedozwolonej reklamy stosowane będą kary. Nie będzie to dotyczyć gier liczbowych i loterii pieniężnych organizowanych przez Totalizator Sportowy oraz sponsoringu firm organizujących zakłady wzajemne.

Płacz i płać

"W projekcie ustawy określono procentowe stawki podatku od gier. W stosunku do obecnie obowiązującej ustawy podniesiono niektóre wysokości stawek" - informuje CIR. Stawka dla loterii fantowej i gry w bingo fantowe wyniesie 10 proc. Dla loterii pieniężnej - 15 proc. Stawka podatku od gry liczbowej i zakładów wzajemnych na współzawodnictwo zwierząt wyniesie 20 proc., a od bingo pieniężnego, gry telebingo, loterii audioteksowej i pokera turniejowego - 25 proc. Najwyższa stawka, 50 proc., będzie dotyczyć ruletki, gier w kości i karty, gier na automatach i pozostałych zakładów wzajemnych.

Hazard płaci na sport i kulturę

Prowadzenie działalności niezgodnej z ustawą będzie karane. W przypadku gry hazardowej organizowanej bez koncesji lub zezwolenia wyniesie ona 100 proc. przychodu z urządzanej gry. 12 tys. od każdego automatu zapłaci firma w przypadku urządzania gry na automatach poza kasynem, a kara 100 proc. uzyskanej wygranej będzie grozić za uczestnictwo w grze hazardowej organizowanej bez koncesji lub zezwolenia. Projekt przewiduje powołanie trzech funduszy, na które będą przeznaczane pieniądze z dopłat do gier. Na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej ma wpływać 75 proc. dochodów budżetowych z podatku od gier, na Fundusz Promocji Kultury - 20 proc., natomiast na nowo utworzony Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych będzie przekazywane 5 proc. wpływów.

Bukmacherzy: rząd nas zniszczy

Stowarzyszenie Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich - skupiające pięć z sześciu działających w Polsce firm oferujących zakłady wzajemne - ostrzegło, że wprowadzenie "drastycznie" wyższego opodatkowania zakładów wzajemnych będzie miało negatywne konsekwencje. "Może doprowadzić do likwidacji firm bukmacherskich, zwolnienia 4,5 tys. pracowników, a w konsekwencji znaczącego ograniczenia wpływów budżetowych" - napisało Stowarzyszenie w specjalnym komunikacie. Zdaniem organizacji we wszystkich krajach Unii Europejskiej podatek od zakładów wzajemnych nie przekracza 15 proc.

Według stowarzyszenia ucierpieć mogą też właściciele ok. 1,7 tys. najmowanych lokali i kolejne 5 tys. osób świadczących usługi na rzecz bukmacherów. Stowarzyszenie zwróciło uwagę, że zarejestrowane w Polsce firmy bukmacherskie w 2008 roku wpłaciły do budżetu państwa 87,9 mln zł podatku od zakładów wzajemnych. Natomiast zysk tych przedsiębiorstw - po odliczeniu kosztów działalności - wyniósł tylko 0,5 mln zł.

PAP, arb