Sukces prezydentury Obamy zależny od Afganistanu

Sukces prezydentury Obamy zależny od Afganistanu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poprzez wzmocnienie sił pod Hindukuszem, prezydent USA Barack Obama powiązał sukces swej prezydentury z rozwojem sytuacji w Afganistanie i kraju sąsiednim – ocenia niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Gazeta komentuje ogłoszoną przez Obamę nową strategię wojny w Afganistanie. W przemówieniu w Akademii Wojskowej West Point zapowiedział on wysłanie pod Hindukusz 30 tysięcy dodatkowych wojsk, aby pokonać talibów i Al-Kaidę. Za 18 miesięcy zamierza rozpocząć wycofywanie sił z tego kraju.

„Wojna, którą podczas kampanii wyborczej Obama uznał za konieczną, stała się teraz całkowicie ‘jego’ wojną; będzie jednym z dwóch bądź trzech wielkich tematów, które zdominują amerykańską politykę w nadchodzących latach i wyczerpie polityczny kapitał prezydenta" – ocenia „Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Jak pisze, nie ma gwarancji, że strategia Obamy zostanie zrealizowana. „Ale Amerykanie przynajmniej usłyszeli z jego ust, dlaczego sami po ośmiu latach nie powinni uważać tej sprawy za straconą" – dodaje dziennik. 
Z kolei internetowy portal tygodnika „Der Spiegel" krytycznie ocenia wystąpienie Obamy. „Zaoferował nieco szczegółów, ale mało wizji. Prezydent USA stracił okazję, by wyjaśnić wojnę, której wielu Amerykanów już nie rozumie” – pisze „Spiegel Online".

„Na ile poważnie przeciwnik potraktuje zwiększenie liczby żołnierzy, jeśli termin wycofania (od 2011 r.) ustalono z góry? Były republikański kandydat na prezydenta John McCain ostrzegł, że talibowie mogą po prostu przeczekać. Ponadto: Na ile zda się więcej żołnierzy, jeśli skorumpowany afgański rząd i prezydent Hamid Karzaj pozostaną przy władzy?" – pyta komentator „Spiegla”.

„Prezydent miał przedstawić narodowi wyjaśnienie wojny i roztoczyć nastrój przełomu. Próbował przez 33 minuty. Ale zagubił się w niuansach i teorii" – dodaje.

Z kolei dziennik „Sueddeutsche Zeitung" ocenia, że „Obama chce wymusić koniec wojny” w Afganistanie.
„Od miesięcy administracja USA głowi się nad tym, jak przełamać tendencję w Afganistanie i ustabilizować kraj, by móc go opuścić. Nikt nie chciałby zostawiać Afganistanu, który wpadnie w szpony talibów albo pogrąży się w kolejnej wojnie domowej. Prezydent Barack Obama dał sobie nieskończenie wiele czasu na swoją prezentację na temat Afganistanu, która prawdopodobnie da ostatnią szansę siłom ISAF" – pisze „Sueddeutsche Zeitung”.

Bawarski dziennik krytykuje niemiecki rząd i Bundestag, które debatują właśnie nad wydłużeniem mandatu kontyngentu w Afganistanie – tak, „jak gdyby nie było strategicznego impulsu z Waszyngtonu". „Obama żąda, by sojusznicy wysłali więcej wojsk. A Niemcy odkładają tę sprawę na koniec stycznia” – pisze „Sueddeutsche Zeitung”. Jak komentuje, postawa taka jest skutkiem „strachu przed opinią publiczną”.

PAP