"Tymoszenko nie odda Ukrainy bez walki"

"Tymoszenko nie odda Ukrainy bez walki"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Julia Tymoszenko (fot. A. Jagielak /Wprost) 
Julia Tymoszenko, która przegrała II turę wyborów prezydenckich na Ukrainie, niechętnie uzna swoją porażkę - uważa Anna Górska z Ośrodka Studiów Wschodnich. Górska nie spodziewa się też, by za rządów Wiktora Janukowycza doszło do pogorszenia relacji Ukrainy z Zachodem.
Według ekspertki Tymoszenko będzie próbowała zaskarżyć rezultaty głosowania w sądach. - Wydaje się, że nie wpłynie to, bo nie może już wpłynąć, na zniwelowanie różnicy między kandydatami - ocenia Górska. Dodaje jednak, że ewentualne protesty mogą wpłynąć na opóźnienie ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów i samej inauguracji, co - zdaniem Górskiej - jest niekorzystne dla Ukrainy. Nowa władza nie powinna bowiem koncentrować się teraz na rozgrywkach politycznych, lecz zająć się sprawami gospodarczymi, w tym - palącym problemem przygotowania i przyjęcia budżetu antykryzysowego.

- Pierwszym krokiem Janukowycza po inauguracji będzie prawdopodobnie próba stworzenia nowej koalicji w parlamencie i nowego rządu, ponieważ przy obecnym systemie politycznym określonym przez konstytucję, kohabitacja jest praktycznie niemożliwa - uważa Górska. Pytana o ewentualne próby porozumienia się Janukowycza z Tymoszenko, ekspertka ocenia, że wszystko będzie zależało od stanowiska Tymoszenko. Zdaniem Górskiej "nie można dzisiaj skreślać z rozważanych scenariuszy możliwości powołania wielkiej koalicji". - Przemawiają za tym dwa fakty. Po pierwsze, różnica między Julią Tymoszenko a Wiktorem Janukowyczem jest tak niewielka, że jakieś przyspieszanie wyborów parlamentarnych może znowu nie dać rozstrzygnięcia. Po drugie, ukraiński biznes, wielcy oligarchowie, którzy finansują partie polityczne, a zwłaszcza ich kampanie wyborcze, już stracili z powodu kryzysu i są zmęczeni tymi kolejnymi wyborami, które finansują. W związku z tym też nie są zainteresowani następną kampanią i wyborami - powiedziała.

Inny scenariusz, jaki przewiduje Górska, to przedterminowe wybory parlamentarne. Bardziej prawdopodobne, że jesienią, a nie w maju, kiedy odbędą się wybory samorządowe. - Te decyzje musiałyby zapadać praktycznie już w tym tygodniu, najpóźniej w następnym, żeby można było wpisać się w konstytucyjne terminy wyznaczenia tych wyborów na koniec maja - przekonuje.

Według Górskiej, w ukraińskiej polityce gospodarczej za rządów Janukowycza będzie więcej pragmatycznego działania w interesie biznesu, niż dotychczas. - W tym, co robiła Julia Tymoszenko przez ostatni rok było wiele chaosu, wiele populizmu. Oczywiście cieniem kładły się zbliżające się wybory prezydenckie, ale i charakter Julii Tymoszenko; jej sposób sprawowania władzy osobiście jakby utrudniał jej funkcjonowanie w sytuacji, kiedy szukać trzeba było porozumienia różnych władz, różnych instytucji, by podejmować decyzje z dalekosiężnymi skutkami, wspierające gospodarkę, a nie tylko rozwiązujące bardzo pilne problemy - mówi Górska.

Ekspertka nie spodziewa się również zamrożenia stosunków Ukrainy z zachodem. - Dla Janukowycza i popierającego go biznesu oferta Unii Europejskiej dotycząca strefy wolnego handlu może być atrakcyjna, być może trzeba ich do tego jeszcze przekonać, ale to leży w interesie wielkiego biznesu. Według analityczki OSW, Janukowycz nie będzie forsował w negocjacjach z UE zapisania w umowie stowarzyszeniowej kwestii członkostwa, ale nie będzie też przerywał tych rozmów.

PAP, arb