Rosja wchłania Abchazję

Rosja wchłania Abchazję

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od dawna było wiadomo, że niepodległość Abchazji to farsa. Ale 17 lutego rozwiały się ostatnie iluzje co do jej statusu. Tego dnia prezydent Abchazji spotkał się z rosyjskimi władzami jako szef suwerennego państwa, po czym podpisał umowę z Rosją, która stanowi jawną rezygnację z jego pretensji do niepodległości, uważa gruziński anglojęzyczny dziennik „The Messenger”.
To nie przypadek, że wizytę Siergieja Bagapsza, prezydenta separatystycznej Abchazji wyznaczono na 17 lutego 2010 r. Tego dnia przypadała dwusetna rocznica przyłączenia Abchazji do Rosji. Rosyjska Duma wydała z tego powodu specjalne oświadczenie, które w rzeczywistości sprowadza się do stwierdzenia, że Abchazja to Rosja.

Bagapsz to oświadczenie usłyszał i zaakceptował, podkreśla „The Messenger". Prezydent Abchazji podpisał też szereg porozumień gospodarczych z Moskwą. Zgodnie z nimi Rosja zarządzać będzie abchaskim odcinkiem gruzińskiej drogi kolejowej. Stacje paliwowe na terytorium gruzińskiej prowincji trafią pod kontrolę rosyjskiego koncernu „Rosnieft”. Dodatkowo ma on rozpocząć poszukiwania złóż ropy i gazu w abchaskiej części czarnomorskiego wybrzeża Gruzji.  Również lotniskiem i portami morskimi Abchazji pokieruje rosyjska firma. Z kolei umowa między rosyjskim „Wnieszekonombankiem” i abchaskim „Uniwersał-bankiem” oznacza faktycznie wchłonięcie tego drugiego przez silniejszego partnera z Rosji. Do tego wszystkiego dochodzi międzyrządowa umowa o utworzeniu na terytorium Abchazji rosyjskiej bazy wojennej.

„To cena, jaką przyszło Abchazji zapłacić za swoją tak zwaną niepodległość. Teraz jest jeszcze bardziej zależna od Rosji, niż kiedykolwiek była od Gruzji", komentuje „The Messenger”. Szczególnej krytyce gazeta poddała decyzję Siergieja Bagapsza zezwalającą obywatelom Rosji na kupno nieruchomości w republice. Gruzińscy analitycy zgodni są co do tego, że podpisane przez Bagapsza umowy zmierzają ku opanowaniu Abchazji przez Rosjan. „Jak to wpłynie na sytuację demograficzną, która z powodu przewagi Gruzinów była obiektem niezadowolenia Abchazów?”, zastanawia się „The Messenger”.

Zdaniem dziennika Abchazowie tracą dziś nawet tę iluzoryczną niepodległość, jaką mieli przez ostatnie lata. Na pomoc z zewnątrz nie mają co liczyć. Zachód przymyka oczy na rosyjską okupację, by nie pogorszyć swoich relacji z Moskwą. „Nowe umowy z Rosją doprowadzą do tego, że Abchazowie pożałują swego odłączenia od Gruzji", ostrzega gazeta.

KP