Pawlak: czasem nie sposób odmówić wejścia do samolotu

Pawlak: czasem nie sposób odmówić wejścia do samolotu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wicepremier Waldemar Pawlak przyznaje, że fakt iż poleciał z premierem Donaldem Tuskiem jednym samolotem do Katynia 7 kwietnia był nierozsądny. Pawlak dodaje jednak, że nie miał wyboru. Jeżeli premier pyta: "polecisz?", co w takiej sytuacji miałem odpowiedzieć? "No wiesz, słuchaj stary, ale ktoś powinien zostać"? - pytał retorycznie. Dodał, że mimo wszystko nie powinno dojść do sytuacji w której 10 kwietnia na pokładzie Tu-154 znajdowało się tak wielu ważnych polityków i generałów.
Pawlak przyznaje, że równie nierozsądny był jego wspólny lot do Katynia z premierem Tuskiem. Dodaje jednak, że nie śmiał odmówić premierowi, poza tym w kraju zostało wtedy kilkunastu ministrów. - To nie jest tak, że cały rząd w tym momencie udawał się Smoleńska - zastrzegł. Dodaje jednak, że umieszczenie na pokładzie jednego samolotu zbyt wielu ważnych dla państwa polityków nie powinno się powtórzyć.

Wicepremier krytycznie ocenia zachowanie Bronisława Komorowskiego jako pełniącego obowiązki głowy państwa. Jego zdaniem nominacje dla nowego szefa BBN i szefa Kancelarii Prezydenckiej były przedwczesne - kierowanie tymi urzędami można było powierzyć zastępcom tragicznie zmarłych Władysława Stasiaka i Aleksandra Szczygło. Dodał, że chętnie zwróciłby na to uwagę kolegom z PO, ale "nie miał okazji".

TVN24, arb