Taktyka Koreańczyków przed grupowym meczem piłkarskich mistrzostw świata w RPA z Brazylią była prosta - pięciu obrońców miało za zadanie zatrzymać latynoskich wirtuozów. Pomysł na pięciokrotnych mistrzów świata okazał się skuteczny.
W pierwszej połowie drużyna Dungi potrafiła tylko dwukrotnie zagrozić bramce rywala. Najpierw Robinho chciał zaskoczyć azjatyckich piłkarzy strzałem z bardzo ostrego kąta, a chwilę później zza linii pola karnego uderzał Maicon. Bramkarz Ri Myong-guk był jednak czujny.
Na stadionie w Johannesburgu przez blisko godzinę zanosiło się na sensację - Canarinhos nie byli w stanie sforsować zmasowanej obrony Koreańczyków.
Po zmianie stron nastąpiło odrodzenie Brazylijczyków. Od pierwszej minuty dominowali na murawie i wydawało się, że tylko kwestią czasu jest strzelenie przez nich gola. "Samba" rozpoczęła się w 55. minucie, kiedy Elano świetnie wypatrzył Maicona, a on prawie z zerowego kąta trafił tuż przy słupku.
Bramka podziałała na Canarinhos jak dodatkowy doping. Rozluźnieni bawili się piłką, a Koreańczycy nie istnieli na boisku. W 72. minucie po raz kolejny zaimponował Elano. Tym razem to on dostał precyzyjne podanie od Robinho i z pierwszej piłki, w pełnym biegu był bezbłędny.
Gol uśpił ekipę Dungi, a Koreańczycy tylko czekali na taki moment. Ji Yun-nam na minutę przed końcowym gwizdkiem przedarł się na pole karne i ustalił wynik meczu na 1:2.Brazylia: Julio Cesar - Maicon, Lucio, Juan, Michel Bastos - Felipe Melo (84. Ramires), Gilberto Silva, Elano (73. Daniel Alves), Kaka (78. Nilmar), Robinho - Luis Fabiano.
Korea Północna: Ri Myong-guk - Ri Kwang-chon, Cha Jong-hyok, Pak Chol-jin, Ri Jun-il, Ji Yun-nam - Mun In-guk (80. Kim Kum-il), An Yong-hak, Pak Nam-chol II, Hong Yong-jo - Jong Tae-se.Dwa wcześniejsze wtorkowe mecze zakończyły się podziałem punktów: Nowa Zelandia zremisowała ze Słowacją 1:1, a Portugalia z Wybrzeżem Kości Słoniowej 0:0.
pap, em
