Władze Pakistanu poprosiły talibów o zamknięcie konsulatu w Karaczi. Zatrzymano także przywódcę protalibańskiej partii, która zapowiedziała antyamerykański strajk generalny.
Władze Pakistanu poinformował talibów o tej decyzji we wtorek. Zażądały zamknięcia konsulatu w tym największym pakistańskim mieście portowym w ciągu trzech dni, tj. do piątku.
Poza placówką w Karaczi, talibowie utrzymują ambasadę w stolicy Pakistanu, Islamabadzie, oraz konsulaty w Peszawarze i Kwecie.
Dwa dni temu pakistańskie władze zabroniły także ambasadorowi Zajefowi organizowania codziennych konferencji prasowych w Islamabadzie, na których ostro atakował on Stany Zjednoczone.
Policja pakistańska zatrzymała też Maulanę Fazlura Rehmana, przywódcę protalibańskiej ortodoksyjnej partii islamskiej - Dżamiat-i-Ulema Islam, planującej przeprowadzenie w piątek strajku generalnego na znak protestu przeciwko amerykańskiej operacji w Afganistanie.
Rehman, osadzony wcześniej w areszcie domowym, został wyprowadzony z domu w środę późnym wieczorem i osadzony w "rządowym hotelu" i udaremniono wszelkie kontakty ze światem zewnętrznym. Rehman składał w ostatnich dniach wojownicze, antyamerykańskie deklaracje.
Przygotowywany strajk ma być wyrazem protestu przeciwko proamerykańskiej polityce rządu Perveza Musharrafa. Organizatorzy zapowiedzieli, że mimo aresztowania Rehmana zrealizują plan ogólnonarodowej akcji protestu. Za ogłoszeniem strajku opowiedziało się w sumie 35 dużych i mniejszych pakistańskich partii politycznych, głównie związanych z islamem.
em, pap
Poza placówką w Karaczi, talibowie utrzymują ambasadę w stolicy Pakistanu, Islamabadzie, oraz konsulaty w Peszawarze i Kwecie.
Dwa dni temu pakistańskie władze zabroniły także ambasadorowi Zajefowi organizowania codziennych konferencji prasowych w Islamabadzie, na których ostro atakował on Stany Zjednoczone.
Policja pakistańska zatrzymała też Maulanę Fazlura Rehmana, przywódcę protalibańskiej ortodoksyjnej partii islamskiej - Dżamiat-i-Ulema Islam, planującej przeprowadzenie w piątek strajku generalnego na znak protestu przeciwko amerykańskiej operacji w Afganistanie.
Rehman, osadzony wcześniej w areszcie domowym, został wyprowadzony z domu w środę późnym wieczorem i osadzony w "rządowym hotelu" i udaremniono wszelkie kontakty ze światem zewnętrznym. Rehman składał w ostatnich dniach wojownicze, antyamerykańskie deklaracje.
Przygotowywany strajk ma być wyrazem protestu przeciwko proamerykańskiej polityce rządu Perveza Musharrafa. Organizatorzy zapowiedzieli, że mimo aresztowania Rehmana zrealizują plan ogólnonarodowej akcji protestu. Za ogłoszeniem strajku opowiedziało się w sumie 35 dużych i mniejszych pakistańskich partii politycznych, głównie związanych z islamem.
em, pap