Władze w Kijowie podnoszą ceny gazu dla ludności z powodu zobowiązań wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wiążą się one z warunkami pożyczki przyznanej Kijowowi pod koniec lipca. Ukraina otrzymała wówczas kredyt typu stand-by wysokości 15,15 miliard dolarów na 29 miesięcy. Oprócz wprowadzenia podwyżek cen gazu ukraiński rząd zobowiązał się wobec MFW również do wyrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn oraz zapowiedział, że w przyszłym roku nie będzie podwyżek płac w budżetówce.
8 czerwca Międzynarodowy Sąd Arbitrażowy w Sztokholmie nakazał Ukrainie zwrot spółce RosUkrEnergo (RUE) 11 mld metrów sześciennych gazu i dodatkowo zapłacenie grzywny w formie zwrotu 1,1 miliarda metrów sześciennych tego paliwa. Ukraina zapowiedziała apelację od tej decyzji, a minister ds. paliw i energetyki Jurij Bojko powiedział, że oddanie RUE gazu z zapasów państwowej spółki paliwowej Naftohaz "jest niemożliwe".
W latach 2006-2008 należąca do Gazpromu i spółki Centragas firma RUE była wyłącznym pośrednikiem w dostawach gazu z Rosji na Ukrainę, lecz zawarte na początku 2009 roku porozumienie między Rosją a Ukrainą usunęło ją z ukraińskiego rynku. Naftohaz przejął następnie należące do RUE 11 mld metrów sześciennych gazu, które znajdowało się w ukraińskich zbiornikach. Centragas domaga się zwrotu paliwa.PAP, arb