Termin przykrywający
Zdaniem Janusza Palikota, akcja przeciw dopalaczom to chwyt marketingowy Donalda Tuska. Celem akcji - uważa Palikot - było odciągnięcie uwagi mediów i opinii publicznej od Ruchu Poparcia Palikota "Nowoczesna Polska". Kongres ruchu odbył się w sobotę w Warszawie. Na dwie godziny przed rozpoczęciem imprezy, inspektorzy Sanepidu rozpoczęli masowe kontrole w sklepach z dopalaczami. - Mam takie wrażenie, że wybrano termin akurat 2 i 3 października właśnie w ramach przykrywania - ocenił Palikot odpowiadając na pytanie, czy walka z dopalaczami miała "przykryć" Palikota. Działanie rządu PO przypomina Palikotowi "przykrywanie" w stylu Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem posła z Biłgoraja, Donald Tusk przyjął pozę "przebranego" Zbigniewa Ziobry i wcielił się w rolę szeryfa.
"Zabrakło odwagi"
Janusz Palikot oświadczył, że "był gotowy", by o swoim wyjściu z Platformy Obywatelskiej porozmawiać z szefem rządu i partii. - Premier mnie zlekceważył. Kiedyś zlekceważył go Bronisław Geremek, dzisiaj Donald Tusk zlekceważył mnie - ocenił Palikot. Dodał, że jest mu z tego powodu przykro. - W takich chwilach nie wszystkim wystarczy siły i nie mają odwagi - podsumował.
zew, TVN24