Abp Nycz prosił błogosławionego ks. Jerzego, by "pomógł sercom wszystkich Polaków, by ojczyzna była naprawdę droga, by dla nas wszystkich była ważna jej pomyślność, byśmy nie przejmowali się jej losem tylko w dniach zagrożenia". - Demoralizacja, pycha, pogarda dla prawa i drugiego człowieka, to często większe zagrożenie dla kraju niż zewnętrzni wrogowie - podkreślił.
Hierarcha zaznaczył też, że siłą księdza Jerzego "nie były struktury, ale jego siłą była czystość sumienia, motywacja do posługi". - Siłą jego było też, że szedł naprzeciw czerwonego Goliata, nie z tryumfalnie podniesionym mieczem, ale z ewangeliczną prostotą i miłością - dodał abp Nycz. - Jego orężem były prawda i dobro - powiedział.
Metropolita warszawski dodał, że błogosławiony ksiądz Jerzy uwierzył w to, w co współczesnemu człowiekowi trudno uwierzyć, że "okazanie prawdziwego dobra i miłości nie jest przejawem słabości i skazaniem się na porażkę, ale zwycięstwem". Jak podkreślił, trudno to uwierzyć tym, którzy chcą zwyciężać "przez jeden agresywny artykuł, przez jedną napastliwą wypowiedź, jedną poniżającą drugiego człowieka opinię". - Chcą szybko ugodzić drugiego człowieka, a godzą w samych siebie, nierzadko nawet w obronie słusznej sprawy, której starają się służyć - dodał hierarcha.
Na zakończenia zaapelował, aby błogosławiony ksiądz Popiełuszko bronił nas przed pokusą "szybkich i łatwych zwycięstw, które wcześniej czy później okazują się być porażkami"
pap, ps