Piecha: czy spotkanie z amerykańskim kongresmenem jest zdradą stanu?

Piecha: czy spotkanie z amerykańskim kongresmenem jest zdradą stanu?

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Dziwię się tej histerii, która panuje w związku z tą wizytą. To codzienność, że parlamentarzyści gdzieś wyjeżdżają i kontaktują się, to nie są oficjalne, rządowe sprawy – przekonywał w TOK FM poseł PiS-u Bolesław Piecha pytany o wyjazd Antoniego Macierewicza i Anny Fotygi do USA.
Politycy PiS jadą do Stanów Zjednoczonych, by przekazać kongresmanom z Partii Republikańskiej list od Jarosława Kaczyńskiego z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej.  - Do pewnych swoich przekonań trzeba budować zrozumienie opinii międzynarodowej – wyjaśniał decyzję o wyjeździe polityków do USA Piecha. Według niego, te opinie są zniekształcane przez „polski filtr, gdzie wszystko jest cacy". To z tego powodu Fatyga i Macierewicz chcą osobiście przedstawić swoje stanowiska w Stanach Zjednoczonych. - Nie jadą do Baracka Obamy, jadą do tych, z którymi mogą i powinni mieć normalny dialog i normalne relacje - przekonywał Piecha.

W opinii posła PiS-u, wystąpienie Macierewicza i Fotygi nie ma nic wspólnego z zarzucaną im „zdradą stanu". - Jeżeli ma być tak, że zdradą stanu jest każde spotkanie z kongresmenem amerykańskim o trochę innych poglądach niż formacja Tuska, to ja dziękuję – ironizował Bolesław Piecha.

mb, „Tok FM"