Napieralski o Olejniczaku: liczyłem na II turę

Napieralski o Olejniczaku: liczyłem na II turę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Politycy SLD są zadowoleni z sondażowych wyników wyborów samorządowych. - Magiczna granica 15 proc. została przekroczona, powoli, ciężką pracą odzyskujemy poparcie społeczne - cieszył się szef SLD Grzegorz Napieralski podczas wieczoru wyborczego Sojuszu.

Według sondażu TNS OBOP dla TVP, w wyborach do sejmików województw SLD otrzymał 15,8 proc. Kandydat Sojuszu na prezydenta Warszawy Wojciech Olejniczak miał otrzymać 12,9 proc. głosów.  - To jest oczywiście sondaż, zawsze dostajemy trochę więcej niż dają sondaże, ale to pokazuje, że ta magiczna granica 15 proc. została w końcu przekroczona. Bardzo się cieszę, że powoli, powoli, ciężką pracą odzyskujemy poparcie społeczne, że rok w rok nasze spotkania, rozmowy z wyborcami przynoszą efekt - mówił Napieralski komentując wyniki w wyborach do sejmików.

Lider SLD ocenił, że niedzielny rezultat wyborów to "efekt ciężkiej pracy, a nie billboardów i klipów wyborczych". - To pokazuje, że Sojusz na scenie się liczy, że jest ważną siłą polityczną, że Polacy postrzegają nas jako siłę rosnącą, coraz lepszą, ale przede wszystkim siłę polityczną, która jest wśród ludzi - wyliczał lider SLD. Pytany o wynik Olejniczaka, Napieralski przyznał, że liczył jednak "na drugą turę". - Byłem przekonany, że ona jest realna, że jest w zasięgu ręki - mówił szef Sojuszu. W jego opinii, wynik w Warszawie pokazuje, że ostatnie cztery lata w stolicy "nie zostały wykorzystane do tego, by pokazać, że SLD ma swoje pomysły i potrafi pokazać, gdzie Hanna Gronkiewicz-Waltz popełniła błędy". - To sygnał dla działaczy w Warszawie, że tu coś trzeba zmienić - ocenił szef SLD. Napieralski zapewnił również, że liderzy Sojuszu będą pomagali przy drugiej turze wyborów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. - Chcemy być z naszymi kandydatkami i kandydatami. Pokażemy, że SLD się odbudowuje - zaznaczył Napieralski.

Na drugą turę w Warszawie liczyła też wiceszefowa Sojuszu Katarzyna Piekarska. - Wojciech Olejniczak bardzo mocno pracował w tej kampanii, ale nie ukrywam, że liczyliśmy na lepszy wynik i na drugą turę. Trzeba się zastanowić, dlaczego tak się stało. Być może warszawiacy wolą głosować na prezydenta, którego już znają, nawet jeżeli on nie jest najlepszy, może boją się trochę zagłosować na kogoś nowego - zastanawiała się Piekarska. Wiceszefowa SLD przypomniała, że SLD współrządzi w Warszawie wraz z PO. - Myślę, że to również nasi kompetentni radni mogli przyczynić się do dobrego wyniku pani prezydent - zaznaczyła. Piekarska z zadowoleniem przyjęła za to wyniki sondażowe wyborów do sejmików. - To jest bardzo dobry wynik, który dobrze wróży przed wyborami parlamentarnymi. Przebiliśmy ten sufit, który jeszcze niedawno, wydawałoby się, że jest nie do przebicia - zaznaczyła wiceszefowa SLD. Jej zdaniem, do tak dobrego wyniku Sojuszu mógł przyczynić się fakt, że Napieralskiemu udało się "zjednoczyć całą lewicę". SLD w wyborach startował wspólnie m.in. z Unią Pracy, Zielonymi 2004 i Partią Kobiet.

Zadowolenia nie krył też szef samorządowego sztabu wyborczego Sojuszu, Tomasz Kamiński. - Rok, dwa lata temu dawano nam 10-12 proc., dzisiaj jest to 16 proc. i to jest znów lepszy wynik niż w wyborach prezydenckich. To dobrze rokuje, wierzę, że w wielu miejscach w kraju to od głosu SLD będzie zależał układ koalicyjny w sejmikach województw - cieszył się Kamiński. Jego zdaniem, jeśli tendencja wzrostowa się utrzyma, wówczas Sojusz w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych może otrzymać ponad 20 proc. głosów.

PAP, arb