Joński podkreślił, że przed drugą turą wyborów będzie nadal prowadził kampanię bezpośrednią, opartą na spotkaniach z mieszkańcami Łodzi. Zapewnił, że do drugiej tury wyborów nie będzie wykonywał obowiązków wiceprezydenta miasta. - Nie wyobrażam sobie kampanii bezpośredniej bez urlopu, na którym jestem już od półtora tygodnia. Pozostanę na nim do 5 grudnia - powiedział Joński. Jego zdaniem przyszły prezydent Łodzi musi jednak nie tylko przekonać do swojej kandydatury mieszkańców miasta, ale też znaleźć wspólny język z politykami innych partii. Podkreślił, że Łódź potrzebuje gospodarza, ale też "porozumienia społeczno-politycznego". - Będę rozmawiał ze wszystkimi kandydatami, którzy nie znaleźli się w drugiej turze. Będę ich przekonywał do swojej kandydatury, ale będę też słuchał sugestii z ich strony. Jestem otwarty na rozmowy z każdym. Nowy prezydent musi współrządzić miastem razem z innymi partiami - tłumaczył Joński.
Zadowolenia z udziału Jońskiego w drugiej turze wyborów na prezydenta Łodzi nie ukrywał szef SLD. Zdaniem Napieralskiego jest to efekt nie tylko skutecznej kampanii, ale też "ostatnich miesięcy Dariusza Jońskiego jako wiceprezydenta Łodzi". - To młody, bardzo dynamiczny człowiek, ale też świetny gospodarz. Jestem bardzo zadowolony z tego, że znalazł się w drugiej turze wyborów. To od ośmiu lat pierwsza realna możliwość wygrania prezydentury w Łodzi - powiedział Napieralski. Dodał, że w walce o prezydenturę w Łodzi Joński ma pełne wsparcie klubu parlamentarnego SLD.
PAP, arb