Prezes PSL Waldemar Pawlak podkreślił, że głosy oddane na kandydatów startujących pod szyldem jego ugrupowania będą w decydujący sposób wpływały na kształtowanie się koalicji w sejmikach i powiatach. - Generalnie koalicje będą przede wszystkim bazowały na doświadczeniach i relacjach między ludźmi, którzy w województwach są ze sobą najlepiej zaznajomieni - zaznaczył.
Pawlak przyniósł na konferencję żółtą kartę, którą pokazał "wszystkim kłótnikom politycznym". Czerwoną z - jak to określił - dziką rozkoszą pokazał ośrodkom badania opinii publicznej, które "pomyliły się dramatycznie w przypadku PSL". Lider Stronnictwa przewidywał, że rezultat Stronnictwa "pozytywnie i kojąco" wpłynie na koalicję parlamentarną. - Wyborcy w Polsce bardzo wyraźnie stawiają na potrzebę porozumiewania się, na dialog, na potrzebę szukania kompromisu, a nie na rozwiązania monopartyjne. Myślę, że to jest bardzo ważny sygnał - powiedział. Pawlak przekonywał, że rezultat, jaki PSL uzyskało w Warszawie jest najlepszy w historii. Według sondażowych wyników kandydatka Stronnictwa na prezydenta stolicy Danuta Bodzek uzyskała 0,4 proc. głosów, mniej niż Waldemar Fydrych, lider Pomarańczowej Alternatywy. - Od czegoś trzeba zacząć, jest lepiej niż w poprzednich wyborach, bo nawet, jeśli były podejmowane próby, to były one pod niezależną flagą, bez wyraźnego opieczętowania list znakiem PSL - mówił lider Stronnictwa.
Starał się też bagatelizować słaby wynik PSL w wyborach do rad gmin. Według niepełnych jeszcze danych PKW PSL uzyskało na tym szczeblu samorządów 2,47 proc. głosów. - Nikt nie jest doskonały, nawet PSL - odparły pytany o ten fakt przez PAP Pawlak. Przekonywał, że często ludzie związani ze Stronnictwem startowali do rad gmin pod szyldem lokalnego komitetu wyborczego.pap, ps