"La Repubblica" w komentarzu "Powrót terroru" stwierdza, że terroryzm z Północnego Kaukazu "wciąż nie znalazł skutecznych przeszkód w siłach reżimu Władimira Putina".
Publicysta rzymskiej gazety stawia pytanie: "Jak wytłumaczyć to, że FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa - red.), spadkobierczyni KGB, uznawana za jeden z największych i najpotężniejszych aparatów policyjnych na świecie, nie zdołała powstrzymać albo przynajmniej zmniejszyć furii kaukaskiego terroryzmu nieopodal Kremla?".
"Rosja nie jest Irakiem, Afganistanem, Jemenem. Przypadek rosyjski jest anomalią, gdyż terroryzm, który nadchodzi z Kaukazu, uderza w kraj przejęty przed 10 laty, wraz z dojściem Putina do władzy, przez służby bezpieczeństwa" - dodaje "La Repubblica".
"Skuteczność tego gigantycznego aparatu służyła do tej pory jednak tylko do tego, by rozpędzić niewielkie manifestacje przeciwników, kontrolować prasę i telewizje, atakować (jak w przypadku niedawnego procesu Michaiła Chodorkowskiego) wrogów reżimu. Nie przydała się natomiast do tego, by zahamować krwawe fale terroryzmu " - konstatuje włoski komentator.
PAP