Kalisz podkreślił, że Polska jest państwem unitarnym, w związku z tym nie może być mowy o autonomii jakiegokolwiek polskiego regionu. - Nie może być, że jest inne prawo państwowe, powszechnie obowiązujące jakikolwiek region. Dlatego też uważamy, że RAŚ powinien dostosować swój statut organiczny do obowiązującego w Polsce ustawodawstwa - zaznaczył. Według posła, jeżeliby RAŚ tego nie zrobił, wówczas "odpowiednie organy, które zajmują się kontrolą statutów, w szczególności prokuratura i sąd rejestrowy powinny nakazać zmianę tych przepisów niezgodnych z polskim ustawodawstwem".
RAŚ: Kalisz pomylił statuty
Przewodniczący RAŚ Jerzy Gorzelik, odpowiadając na apel Kalisza, powiedział, że myli on projekt "Statutu Organicznego Autonomii Śląska" ze statutem stowarzyszenia. - Dziwię się, że prawnik, jakim jest pan Kalisz, popełnia takie faux pas. Odnosząc się do projektu - i to zdezaktualizowanego, bo pracujemy już nad inną wersją statutu organicznego - aktu prawnego, który dotyczy zakresu autonomii regionu, myli go ze statutem stowarzyszenia. To zupełnie inne dokumenty, które różnią się na pierwszy rzut oka dla laika, już nie mówiąc o wykwalifikowanym prawniku - podkreślił.
- Ta wersja, nad którą właśnie pracujemy, to pewien projekt polityczny, który wiąże się z koniecznością wcześniejszej zmiany w konstytucji. Postulat zmiany naszego pomysłu politycznego i dostosowania go do systemu, który właśnie chcemy zmienić, to jakieś totalne pomieszanie z poplątaniem - zaznaczył lider RAŚ. Gorzelik dodał, że rejestrując stowarzyszenie Ruch Autonomii Śląska, sądy czytały jego statut i został on zaakceptowany.
"Ślązacy są Ślązakami"
Kalisz nawiązał też do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o Ślązakach. W opublikowanym w ubiegłym tygodniu raporcie PiS o stanie państwa znalazło się sformułowanie, że "śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej". Według Kalisza, Kaczyński już w roku 2003 podczas konwencji partyjnej, na której zaprezentowany został projekt konstytucji autorstwa PiS, krytykował obecny art. 1 ustawy zasadniczej. - W odniesieniu do artykułu 1, głoszącego że "Rzeczpospolita Polska dobrem wspólnym wszystkich obywateli" stwierdził, że ten przepis jest zły, bo stanowi, że jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, a przecież obywatelami mogą być też osoby innej narodowości niż Polacy - zauważył Kalisz. W jego opinii, sobotnie słowa szefa PiS są "konsekwencją" przyjęcia koncepcji z 2003 roku, "że Polaków trzeba dzielić, mówić, kto ma stać w którym miejscu, kto jest dobry, jak mają żyć". - My przeciwko temu protestujemy, my uważamy, że Ślązacy są Ślązakami, mają prawo do swojej tożsamości, podmiotowości, są jednocześnie Polakami, tak jak my wszyscy, pochodzący z różnych części kraju - zaznaczył poseł.
PAP, arb