Sejm rozpoczął debatę nad pilnym projektem reform służb specjalnych, który przewiduje m.in. likwidację UOP i powołanie w jego miejsce Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu.
Projekt przedstawił w Sejmie p.o. szef UOP Zbigniew Siemiątkowski.
Według projektu, Agencja Bezpieczeństwa zajmować się będzie kontrwywiadem oraz walką z najpoważniejszymi przestępstwami. Funkcjonariusze Agencji Wywiadu mają natomiast działać tylko za granicą i być pozbawieni "policyjnych" uprawnień (np. do zatrzymywania). Do Agencji Wywiadu oddelegowani mają zostać także żołnierze-agenci z Wojskowych Służb Informacyjnych.
Twórcy projektu uważają, że zmiany nie wpłyną na ciągłość pracy operacyjnej służb i nie zmniejszą ich skuteczności.
Zgodnie z propozycjami rządu, na czele Agencji - które będą miały status urzędów centralnych - będą stali cywile, wybierani na trzy lata.
Rządowy projekt przewiduje też możliwość zatrudnienia przez szefów Agencji b. pracowników UOP. Twórcy projektu twierdzą, że z przyczyn politycznych "poza służbą" jest wiele osób, "które np. ze względu na szczególne umiejętności czy wiedzę są predysponowane do służby publicznej". P.o. szef UOP Zbigniew Siemiątkowski zapewniał w czasie prac nad projektem, że do służby nie wrócą ci funkcjonariusze SB, którzy zostali negatywnie zweryfikowani w 1990 r.
nat, pap
Według projektu, Agencja Bezpieczeństwa zajmować się będzie kontrwywiadem oraz walką z najpoważniejszymi przestępstwami. Funkcjonariusze Agencji Wywiadu mają natomiast działać tylko za granicą i być pozbawieni "policyjnych" uprawnień (np. do zatrzymywania). Do Agencji Wywiadu oddelegowani mają zostać także żołnierze-agenci z Wojskowych Służb Informacyjnych.
Twórcy projektu uważają, że zmiany nie wpłyną na ciągłość pracy operacyjnej służb i nie zmniejszą ich skuteczności.
Zgodnie z propozycjami rządu, na czele Agencji - które będą miały status urzędów centralnych - będą stali cywile, wybierani na trzy lata.
Rządowy projekt przewiduje też możliwość zatrudnienia przez szefów Agencji b. pracowników UOP. Twórcy projektu twierdzą, że z przyczyn politycznych "poza służbą" jest wiele osób, "które np. ze względu na szczególne umiejętności czy wiedzę są predysponowane do służby publicznej". P.o. szef UOP Zbigniew Siemiątkowski zapewniał w czasie prac nad projektem, że do służby nie wrócą ci funkcjonariusze SB, którzy zostali negatywnie zweryfikowani w 1990 r.
nat, pap