Iran: Amerykanie nie uratują syjonistów

Iran: Amerykanie nie uratują syjonistów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mahmud Ahmadineżad (fot. Wikipedia) 
Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad oskarżył Stany Zjednoczone o powodowanie napięć między Iranem a Arabami. Zapewnił jednocześnie, że "plan USA się nie powiedzie". Przemówienie szefa irańskiego państwa z okazji dnia wojska transmitowała telewizja.

- Stany Zjednoczone chcą zasiać ziarno niezgody między szyitami i sunnitami, chcą spowodować napięcia między Iranem a Arabami, lecz ich plan się nie uda - oświadczył Ahmadineżad podczas dorocznej parady wojskowej w Teheranie. Na zeszłorocznej defiladzie irański prezydent również odniósł się do USA, żądając, by przestały wspierać Izrael i wycofały się z Bliskiego Wschodu i Afganistanu.

17 kwietnia sześć państw należących do Rady Współpracy Zatoki Perskiej (Arabia Saudyjska, Bahrajn, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt, Katar i Oman) zwróciło się z apelem do ONZ, aby organizacja ta poleciła Iranowi "zaprzestania mieszania się" w ich wewnętrzne sprawy. Podczas spotkania w Rijadzie państwa Zatoki Perskiej wezwały wspólnotę międzynarodową i Radę Bezpieczeństwa ONZ do tego, by nakazały Iranowi "zaprzestania jawnych ingerencji i prowokacji", zwłaszcza po zajściach w Bahrajnie. Władze w Teheranie wielokrotnie potępiały władze saudyjskie i ZEA, które wysłały swe siły do Bahrajnu, aby pomóc sunnickim władzom zaprowadzić porządek po niedawnych demonstracjach, głównie szyickiej większości kraju.

- Islamska Republika Iranu jest przyjacielem wszystkich państw i chce ich rozwoju. Jestem pewien, że dzięki czujności ludzi i polityków oraz - mam nadzieję - rządów państw regionu, ten nowy spisek arogancji USA nie powiedzie się - skomentował wystąpienie członków Rady Współpracy Zatoki Perskiej Ahmadineżad. - Prosyjonistyczni przywódcy w USA chcą uratować reżim syjonistyczny, lecz im się to nie uda - dodał. Powtórzył, że wkrótce nadejdzie czas nowego "Bliskiego Wschodu bez dominacji USA i bez reżimu syjonistycznego", nawiązując do Izraela.

- Stany Zjednoczone nie są szczerym przyjacielem. Doświadczenie pokazało, że walczyli ze swoimi przyjaciółmi, którzy się dla nich poświęcili - zaznaczył prezydent Iranu, nawiązując do obalenia prezydentów Egiptu i Tunezji - Hosniego Mubaraka i Zina el-Abidina Ben Alego. Przywódcy tych państw zostali odsunięci od władzy w wyniku masowych protestów społecznych.

Świat z zaniepokojeniem obserwuje rosnące ambicje atomowe Iranu. Teheran konsekwentnie twierdzi, że cele jego programu jądrowego są wyłącznie pokojowe. Zachód obawia się jednak, iż faktycznym zamiarem władz irańskich jest pozyskanie broni jądrowej.

PAP, arb