"Jeśli Kaczyński przegra, PiS może się rozpaść"

"Jeśli Kaczyński przegra, PiS może się rozpaść"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiceprzewodniczący PO Rafał Grupiński (fot. Wikipedia) 
Wiceprzewodniczący PO Rafał Grupiński twierdzi, że podczas najbliższych wyborów większość klasy średniej będzie głosować za ugrupowaniem Donalda Tuska. -Wygraliśmy wybory, dlatego że ludzie dostrzegli w nas zespół, który potrafił napędzać rozwój Polski, gospodarkę. Świadomość tego w tzw. klasie średniej jest bardzo duża - dodał. Wiceprzewodniczący uważa także, że jeśli Jarosław Kaczyński przegra najbliższe wybory, PiS może się rozpaść.
Pytany o ewentualny wynik wyborów parlamentarnych Grupiński twierdzi, że istnieje szansa, aby to PiS i SLD miało większość, ale zadaniem PO jest "tłumaczyć wyborcom, że głosując na którąś z tych dwóch partii, Polacy mogą zgotować sobie niezły pasztet". Mówiąc o ewentualnym składzie rządu poseł powiedział, że "Polska jest krajem na tyle stabilnym i dobrze zarządzanym, że warto, by ta sama ekipa – oczywiście po jakiś zmianach personalnych - zarządzała tym państwem przez następną kadencję".

Dopytywany o plany PO na kolejne cztery lata po jej ewentualnym zwycięstwem w jesiennych wyborach, Grupiński wskazuje na dokończenie reformy finansów publicznych. Kolejnym celem jest rozwój polskiej nauki i innowacyjności. Zdradził także, że jednym z haseł wyborczych jego ugrupowania będzie: „Polska konkurencyjna". Powiedział również, że bardzo ważnym elementem działań PO będzie aktywizacja młodego pokolenia, które wciąż jest, jego zdaniem, za mało aktywne politycznie.

Wiceprzewodniczący przewiduje także, że jeśli Jarosław Kaczyński przegra najbliższe wybory, PiS może się rozpaść. – Jeśli Jarosław Kaczyński przegra po raz kolejny, nie utrzyma partii w całości. Liczba jego zwolenników będzie topniała, bo nie da się zbyt długo utrzymać atmosfery napięcia z powodu katastrofy - stwierdził. Zdaniem Grupińskiego jedyne co może pomóc prezesowi PiS to niska frekwencja, ale celem PO jest i będzie zachęcenie jak największej części społeczeństwa do udziału w wyborach.

ML, „Gazeta Wyborcza"