"Śmierć syna Kadafiego to dodatkowa strata. Nie chcemy zabijać pułkownika"

"Śmierć syna Kadafiego to dodatkowa strata. Nie chcemy zabijać pułkownika"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Muammar Kadafi (fot. Wikipedia) 
Celem międzynarodowej interwencji w Libii nie jest zabicie płk Muammara Kadafiego, lecz osłabienie jego aparatu represji - oznajmił szef francuskiej dyplomacji Alain Juppe. Jego zdaniem operacja libijska potrwa nie dłużej niż kilka miesięcy.
- Naszym celem nie jest zabicie Kadafiego - oświadczył Juppe w telewizji France24, nazywając "dodatkową stratą" śmierć syna libijskiego dyktatora Saifa al-Araba, w niedawnym bombardowaniu NATO. Szef francuskiego MSZ podkreślił, że ataki sojuszu wymierzone są "w cele wojskowe w w Trypolisie".

- Nie ma mowy o tym, że ugrzęźniemy w Libii - zapewnił Juppe, dodając, że "po siedmiu tygodniach od rozpoczęcia interwencji nie można mówić o stagnacji". Minister wyraził nadzieję, że interwencja "nie potrwa dłużej niż kilka tygodni, co najwyżej kilka miesięcy". Juppe odrzucił jednocześnie jakiekolwiek "pozorne zawieszenie broni", które utrwaliłoby obecną sytuację w Libii i groziłoby podziałem kraju.

Najmłodszy syn Kadafiego, Saif al-Arab, oraz trójka wnuków libijskiego przywódcy zginęło w ataku NATO przeprowadzonym w nocy z 30 kwietnia na 1 maja. Rzecznik Kadafiego oskarżał siły sojuszu o próbę zabicia przywódcy Libii.

PAP, arb