Portal life.ru pisze, że Putin natychmiast zareagował i zadzwonił do gubernatora regionu woroneskiego Aleksieja Gordiejewa, domagając się pilnego wyjaśnienia sprawy. Jeszcze tego samego dnia do chaty Zasorina w wiosce Jełań-Kolieno przyjechali przedstawiciele obwodowych władz i stwierdzili, że zgodnie z prawem nie należy mu się mieszkanie, bo to, w którym mieszka, ma zbyt duży metraż. Komisja uznała jednak, że "biorąc pod uwagę aspekt moralno-etyczny, miejscowe władze nie działały właściwie i należało zareagować na prośbę uczestnika Wojny Ojczyźnianej". Postanowiono, że "w jak najkrótszym terminie" zostanie wykonany remont chaty. Z kolei obwodowa prokuratura uznała, że poprzednia komisja szczebla lokalnego, która kilka miesięcy temu uznała, że chata Zasorina nadaje się do mieszkania, została powołana z naruszeniem prawa.
W 2008 roku prezydent Dmitrij Miedwiediew wydał dekret, na mocy którego weteranom Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, jak Rosjanie nazywają tę część II wojny światowej, kiedy ZSRR walczył po stronie koalicji antyhitlerowskiej, przysługuje prawo do mieszkania zapewnionego przez państwo. Kreml obiecał wówczas, że do końca roku mieszkanie otrzymają wszyscy weterani żyjący w złych warunkach. Władze twierdzą, że w ciągu trzech lat przeznaczyły na ten cel 170 mld rubli (ok. 4,2 mld euro), co pozwoliło na poprawę warunków mieszkaniowych 150 tys. kombatantów. W tym roku na ten cel przeznaczą 24 mld rubli dla kolejnych 55 tys. weteranów.
PAP, arb