Poseł Grzegorz Pisalski w przyszłym tygodniu wystąpi z klubu SLD i przejdzie do klubu PO. Pisalski wystartuje do Sejmu z listy Platformy w Sosnowcu.
Pisalski oświadczył, że nie wstępuje do Platformy jako do partii i pozostanie sekretarzem generalnym Unii Pracy. Decyzję o przejściu na Platformę Pisalski podjął po czwartkowej rozmowie telefonicznej z przewodniczącym klubu PO Tomaszem Tomczykiewiczem.
Poseł powiedział też, że nie aspiruje do pierwszego miejsca na liście wyborczej PO. - Zadowolę się miejscem w czołówce, powiedzmy do piątego miejsca, aczkolwiek liczę na miejsce wyższe niż piąte - oświadczył. W nieoficjalnych rozmowach z PAP śląscy politycy PO informują, że Pisalski znajdzie się w pierwszej trójce.
Pisalski ocenił, że jego współpraca z politykami SLD już od dłuższego czasu nie układała się dobrze. Powiedział m.in., że koledzy z SLD mieli mu za złe to, że podczas ubiegłorocznych wyborów samorządowych Unia Pracy w jego rodzinnym Sosnowcu utworzyła własny komitet wyborczy, a nie startowała wspólnie z Sojuszem. - Wina była tu jednak nie po mojej stronie, a po stronie SLD. Sojusz, najdelikatniej mówiąc, nie dotrzymał słowa, jeśli chodzi o spisanie umowy koalicyjnej - wyjaśniał Pisalski.W ubiegłym tygodniu klub SLD opuścił Bartosz Arłukowicz. Donald Tusk stworzył dla niego stanowisko pełnomocnika rządu ds. wykluczonych. Arłukowicz - teraz w randzie ministra - wstąpił do klubu PO. W jesiennych wyborach ma startować do Sejmu z pierwszego miejsca w Szczecinie.
zew, PAP