Donald Tusk jest premierem od czterech lat. Platforma ma większość w Sejmie i Senacie. Od ponad roku prezydentem jest polityk PO Bronisław Komorowski.
- Nie chcemy przesadzać, kiedy mówimy dzisiaj, że dobrze byłoby powrócić do takiego modelu: co najmniej 2+2. Dzisiaj wiemy, że utrzymać poziom 2+2, który wcale nie wystarczy, aby przybywało Polaków, ale przynajmniej nie będzie ubywało, tak jak w tej chwili to jest absolutne minimum - ocenił Tusk. Jak dodał, jego ugrupowanie chce poprzez "zwiększenie ulgi prorodzinnej dla trzeciego i każdego kolejnego dziecka promować odważniejszy trochę model rodziny, czyli 2+3, 2+4, 2+5".
Tusk ocenił, że bardzo dobrze sprawdza się urlop tacierzyński. Szef rządu opowiedział się też za zwiększeniem środków potrzebnych do tego, by rodzenie "nie napawało lękiem". - Była taka długa debata co zrobić, żeby dużo łatwiej dostępne było znieczulenie. Mieliśmy problem z tym, że znieczulenie było wykonywane wyłącznie przez anestezjologów. Anestezjologów nie jest tak dużo, to powodowało korowody. Jest przygotowany nowy standard, który byłby także finansowany przez NFZ - on wejdzie w życie lada dzień - żeby siostry przełożone mogły zastępować w tym działaniu anestezjologa, co powinno uczynić tę procedurę bez porównania bardziej dostępną - tłumaczył Tusk.
zew, PAP