"To Kaczyński otworzył drogę Palikotowi"

"To Kaczyński otworzył drogę Palikotowi"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. PE) 
- Zbyt dużo katolickich polityków prowadzi do osłabienia chrześcijańskiej polityki w Polsce - mówił w latach 90. Jarosław Kaczyński. I sam w zeszłym roku wpadł w pułapkę, o której opowiadał wcześniej - stwierdził w wywiadzie dla "Polski The Times" Michał Kamiński, europoseł PJN, dawniej odpowiedzialny za kampanię wyborczą PiS.
Według Kamińskiego, w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku Kaczyński mówił, że najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski wiedzie przez ZChN. Były polityk PiS-u stwierdził, że w pewnym momencie prezes tej partii zdecydował się na "mocną radykalizację klerykalną" PiS-u. Dowodem tego miałaby być - stwierdził eurodeputowany - "awantura o krzyż" w 2010 r. - Prezes, wyginając polską politykę w stronę radykalnej prawicy, otwiera pole na reakcję, która jest spowodowana akcją. Kaczyński na początku lat 90. mówił, że zbyt dużo katolickich polityków prowadzi do osłabienia chrześcijańskiej polityki w Polsce. I sam w zeszłym roku wpadł w pułapkę, o której opowiadał wcześniej - ocenił Michał Kamiński.

"To co robi Palikot jest haniebne"

W ten sposób - zdaniem Kamińskiego - prezes PiS otworzył polityczną drogę Januszowi Palikotowi - byłemu liderowi lubelskiej PO, który stał się rozpoznawalny poprzez niewybredne ataki na prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Prawo i Sprawiedliwość. - Palikot proponuje niezwykle wulgarną, niezwykle prymitywną i radykalną wizję lewicowości - podkreślił Kamiński. Jego zdaniem nie jest niczym dziwnym, że Palikota popiera Jerzy Urban (rzecznik rządu w PRL), bo "ten nihilistyczno-antychrześcijański stosunek do rzeczywistości łączy obu panów". - Ubolewam nad tym, źle się stało, że taki język wtargnął do polskiej polityki. Ale to paradoksalnie zasługa Jarosława Kaczyńskiego - dodał Kamiński.

Jego zdaniem, to co robi Palikot jest haniebne. - Bardzo obawiam się jego wejścia do polskiego parlamentu - przyznał. Według Kamińskiego, Palikot wyczuł nastroje części społeczeństwa, wyczuł, że "zburzył się konsensus wartości chrześcijańskich, które szanował nawet Aleksander Kwaśniewski". - Przy całej swojej niechęci do niego muszę jednak przyznać, że Palikot posiada zmysł medialny. Żeby funkcjonować w kampanii wyborczej, trzeba się odwoływać do autentycznych emocji politycznych i on się do tych realnych emocji odwołuje - dodał Kamiński. Według niego Palikot odbiera głosy SLD i PO.

"W PJN za mało polityki"

Pytany, czemu nie ma go w kampanii PJN, Kamiński odparł, że jest. - Pojawiam się tam, gdzie jestem proszony o wsparcie - zapewnił. - Formalnie rzeczywiście nie jestem w sztabie wyborczym ani we władzach PJN, ale zawsze, jeśli mnie ktoś pyta, na kogo będę głosował w wyborach parlamentarnych, odpowiadam, że na PJN - dodał. Kamiński stwierdził, że w kampanii wyborczej PJN jest trochę za mało polityki ("mówiłem to moim kolegom"), ale on tę decyzję szanuje i wspiera ją.

Co, jeśli PJN nie dostanie się do parlamentu? - Już kiedyś mówiłem, że jeśli chodzi o mnie, to o końcu swojej kariery politycznej myślę ze spokojem. Może się zdarzyć, że nie będzie mnie w polityce. Przyjmuję to do wiadomości - odpowiedział europoseł Kamiński.

zew, "Polska The Times"