Ziobro: chciałbym, aby PiS był moją partią. Ale do tanga trzeba dwojga

Ziobro: chciałbym, aby PiS był moją partią. Ale do tanga trzeba dwojga

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Ziobro (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Cały czas mam nadzieję, że Prawo i Sprawiedliwość będzie moją partią. To formacja, którą współzakładałem, nawet całym majątkiem poręczałem kredyt, który nasza partia zaciągnęła w 2001 roku na pierwszą swoją kampanię, a potem dla tej partii, realizując jej program, bardzo wiele poświęciłem i ponosząc za to też niemałe konsekwencje - przekonuje w rozmowie z Programem I Polskiego Radia Zbigniew Ziobro.
Ziobro przyznaje, że był zaskoczony decyzją Komitetu Politycznego PiS o wykluczeniu z partii jego, a także Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego. - Zwłaszcza że nastąpiło ono za to tylko, że przedstawiłem pozytywny program, plan, który prowadzi w mojej ocenie do zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości w kolejnych wyborach po sześciu przegranych przecież wcześniej wyborach - zaznacza.

"Kaczyński nie chce ze mną rozmawiać..."

Czy Ziobro wierzy, że odwołanie się od decyzji Komitetu Politycznego, może zmienić decyzję tego organu? - Oczywiście chodzę twardo po ziemi i mam świadomość, że wypowiedzi moich kolegów, najbliższych współpracowników prezesa Jarosława Kaczyńskiego, którzy mówią, że to jest działanie daremne, bo decyzję podjął prezes Jarosław Kaczyński, są bliskie rzeczywistości, czyli wielkich szans oczywiście to odwołanie pewnie nie daje - przyznaje. Dodaje jednak, że "chce być konsekwentny w tym co robi" i dlatego składa odwołanie, aby podkreślić, że "chciałby pozostać w PiS". - Naturalnie zdaję sobie sprawę, że do tanga trzeba dwojga - przyznaje. Zaznacza przy tym, że jest "kompletnie zaskoczony, iż druga strona nie chce, aby był w PiS". - Uważam, że nie zrobiłem nic, za co można by mnie w ogóle w jakiś sposób dyscyplinować, a co dopiero wyrzucać z partii - podkreśla. Dodaje też, że Jarosław Kaczyński jak dotąd nie przejawiał woli, by porozmawiać w cztery oczy z byłym ministrem sprawiedliwości. - To wyraża pewnie taką jego decyzję polityczną - ocenia Ziobro.

Eurodeputowany PiS zapewnia, że - mimo rozstania z partią - chciałby pozostać w dobrych stosunkach z byłymi kolegami z partii i zapewnia, że będzie o nich mówił z szacunkiem. - Nie przyłączę się na pewno do chóru atakującego Prawo i Sprawiedliwość, będę wspierał Prawo i Sprawiedliwość i prezesa Kaczyńskiego w tych wszystkich sprawach, które służą Polsce, bo wiem, że moja partia ma ciekawy program w wielu miejscach, z którym się zgadzam - zapowiada Ziobro.

Ziobro swoich słów nie żałuje. "Jestem Polakiem i się martwię"

Kiedy powstanie partia ziobrystów? Minister sprawiedliwości zaznacza, że choć wyniki sondaży, w których uwzględniona partia taka została uwzględniona są "obiecujące" (MillwardBrown SMG/KRC daje jej 9 proc., TNS OBOP - 8 proc.) to jednak "jest jeszcze cień nadziei", że wykluczeni z partii eurodeputowani będą działać razem w ramach Prawa i Sprawiedliwości. - Jeśli decyzje pana prezesa i kierownictwa PiS-u będą tutaj twarde i konsekwentne, to my na pewno znajdziemy dla siebie miejsce na polskiej scenie politycznej po to, by służyć Polsce, by rozwiązywać problemy Polaków - zaznacza. Czy Ziobro nie żałuje, że udzielił wywiadów, które doprowadziły do wykluczenia go z partii? - Warto było, dlatego że przede wszystkim jestem Polakiem, człowiekiem, który jest zaangażowany w sprawy mojego państwa i nie mogę patrzyć obojętnie na to, że po czterech latach złych rządów Platforma Obywatelska uzyskuje lepszy wynik, pokonuje jeszcze większą różnicą Prawo i Sprawiedliwość jako partię opozycyjną, co więcej, wchodzi do parlamentu Palikot czy jego partia, która stanowi gigantyczne zagrożenie już dla polskiego państwa - podkreśla. - Nikogo nie krytykowałem, nie domagałem się rozliczeń, mówiłem: prezes Jarosław Kaczyński powinien być dalej prezesem. Więc co było w tym złego, by zwłaszcza reagować aż tak drastycznymi krokami? Uważamy je za niesłuszne, błędne, za dzielące prawicę - dodaje.

Polskie Radio, arb