Krwawa łaźnia

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Czas na pokój" - taki tytuł miał rysunek zamieszczony w ubiegłym roku w "New York Times". Przedstawiał miejsce, gdzie może zapanować pokój między Izraelczykami i Palestyńczykami - wspólny cmentarz... Trudno zapomnieć tę smutną grafikę, gdy każdego dnia dochodzą informacje o bezsensownej eskalacji przemocy. Trudno zrozumieć przyczyny, dla jakich ponad rok temu Jaser Arafat odrzucił pokojową propozycję Izraela. Czy chciał - jak twierdzi Gideon Meir, dyrektor ds. mediów w izraelskim MSZ - "osiągnąć wszystko albo nic"? Trudno pojąć też Ariela Szarona, przekonanego, że konflikt izraelsko-palestyński można rozwiązać siłą. Nic na to nie wskazuje.
Ostatnia z dyplomatycznych inicjatyw - tym razem wyjątkowo opracowana przez Saudyjczyków - nie stwarza nadziei, by Izraelczycy i Palestyńczycy znów zasiedli do stołu rozmów. Izraelczycy warunkują to zaprzestaniem terroru, Palestyńczycy - wycofaniem się z ziem okupowanych. Kwadratura koła? Ile jeszcze krwi i cierpienia potrzeba, by się wyrwać z zacietrzewienia? Jeśli tego nie uczynią, urzeczywistnią tragiczną wizję amerykańskiego rysownika.
Maria Graczyk