Rostowski nie zna się na gospodarce! Śmieszne?

Rostowski nie zna się na gospodarce! Śmieszne?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cała Polska śmiała się z gaf Bronisława Komorowskiego. Śmiała, ale już się nie śmieje, bo obiektem drwin - nawiasem mówiąc słusznie - stała się minister sportu Joanna Mucha.
Jeżeli ktoś miał wątpliwości, czy Joanna Mucha zna się choć trochę na sporcie, po ostatnich wpadkach szefowej resortu sportu nie powinien mieć już żadnych złudzeń. Mucha nie ma o nim bladego pojęcia.

– Kto wybrał drużyny do tego meczu? – zapytała minister sportu Joanna Mucha podczas spotkania poświęconego organizacji meczu o Superpuchar Polski, w którym tradycyjnie mistrz Ekstraklasy gra ze zdobywcą Pucharu Polski. I tym pytaniem minister Mucha wbiła sobie pierwszego samobója. Drugiego "swojaka" strzeliła, kiedy chciała z pierwszego się wytłumaczyć.

– To są takie przekłamania, które się pojawiają w różnych miejscach. My  po prostu cały czas mówiliśmy o meczu Wisła – Legia i ja w pewnym momencie rzeczywiście na samym początku mojego funkcjonowania w  ministerstwie zapytałam, skąd się wzięła ta konfiguracja. Nie  wiedziałam, że to jest Superpuchar, więc właśnie stąd to się wzięło –  mówiła Mucha i dodała: – To znaczy, ja nie udawałam, wchodząc do  ministerstwa i nie udaję nadal, że świetnie znam drużyny czy zawodników. Ja się tego wszystkiego uczę. Ale w sporcie naprawdę najważniejsze w  tej chwili jest dobre zarządzanie.

Podsumowując, minister Mucha nie wiedziała, kto gra o Superpuchar, bo nie wiedziała, że to mecz o Superpuchar. I niby to wszystko śmieszne, a jednak tak naprawdę to nic śmiesznego w tym wszystkim nie ma. Bo to trochę tak, jakby Bartosz Arłukowicz nie wiedział, co to refundacja leków, Jacek Rostowski co to dług publiczny, a Radosław Sikorski pierwszy raz usłyszał o wizach do USA. I co, też wszyscy byśmy się śmiali? Chyba nie.

Swoją drogą minister Musze podziękować może Bronisław Komorowski. O jego bulu i innych wpadkach już nikt nie pamięta.

Czytaj na Wprost.pl:

Mucha tłumaczy się z gafy. "Nie wiedziałam, że to jest Superpuchar..."

Mucha nie zna się na piłce. Mamy dowód