15 marca mija pierwsza rocznica wybuchu powstania w Syrii przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada, w czasie którego według organizacji praw człowieka zginęło co najmniej 8,5 tys. osób. - To jedno z najtragiczniejszych, o najbardziej niepewnej przyszłości, arabskich powstań - ocenił wydarzenia w Syrii Peter Harling z organizacji eksperckiej Międzynarodowa Grupa Kryzysowa (ICG).
Jego zdaniem scenariusz wojny domowej jest wykorzystywany jako postrach przez władze w Damaszku. - Reżim jest przekonany, że ryzyko wojny domowej skłoni mieszkańców i zagranicę do zaakceptowania obecnej struktury władzy jako jedynej ochrony przed upadkiem Syrii - mówi Harling. Agencja AFP zauważa, że apele o przerwanie spirali przemocy w Syrii pojawiają się niemal co dnia. Dwieście organizacji zajmujących się obroną praw człowieka zaapelowało w czwartek do ONZ oraz Rosji, która jest sojusznikiem Syrii, by podjęły działania w celu zatrzymania rozlewu krwi.
ja, PAP