Senior zejdzie ze sceny

Senior zejdzie ze sceny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Najlepiej zarabiający, najdłużej panujący, najlepiej ustosunkowany prezes polskiego banku za rok odejdzie na emeryturę. Bogusław Kott dla jednych zawsze będzie skarbnikiem nomenklaturowego kapitału, dla innych – pionierem prywatnej bankowości.
W branży bankowej mówią na niego „prezes senior". Trudno się dziwić. Kiedy w czerwcu 1989 r. zakładał Bank Inicjatyw Gospodarczych, inni guru polskiej bankowości jeszcze nie śnili o finansach. Mariusz Łukasiewicz, nieżyjący już założyciel Lukas Banku i Eurobanku, prowadził firmę montującą telewizory z importowanych części i dopiero zastanawiał się, jak zacząć sprzedawać je na raty. Leszek Czarnecki, założyciel i współwłaściciel bankowo-ubezpieczeniowego holdingu Getin, wciąż jeszcze zajmował się pracami podwodnymi, m.in. jako płetwonurek rozminowywał port w Szczecinie.

Kiedy w ubiegłym tygodniu Bogusław Kott ogłosił, że za rok odchodzi ze stanowiska prezesa Millennium, większość bankowców uznała to za koniec pewnej epoki. Kott to ewenement. Jedyny z szefów banków zasiadający w fotelu prezesa od ponad 20 lat. Zakładał swój bank, potem z sukcesem rozwijał, przetrwał kilka kryzysów finansowych, nie wysadziły go z fotela wojny podjazdowe i zakusy konkurentów.

– Ponad 20 lat temu potrzeba było pionierów. Ja jestem ostatnim starym pionierem na rynku. Dzisiaj do zarządzania bankiem trzeba menedżerów inaczej kształconych, bardziej nowoczesnych – powiedział dziennikarzom, tłumacząc swoje odejście. Daje sobie rok na znalezienie następcy. 

Więcej możesz przeczytać w 16/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.