Rosja: obce państwa podminowują sytuację w Syrii

Rosja: obce państwa podminowują sytuację w Syrii

Dodano:   /  Zmieniono: 
W zamachach w Damaszku zginęło 55 osób (fot. EPA/SANA/PAP) 
ONZ, UE, Liga Arabska i poszczególne państwa potępiły zamachy samobójcze z użyciem samochodów pułapek w Damaszku, gdzie zginęło ponad 55 osób, a 372 zostały ranne. To najkrwawsze zamachy w Syrii od początku rewolty w marcu ub.r.
Na razie nikt się nie przyznał do dwóch eksplozji, które nastąpiły w krótkim odstępie czasu w trakcie porannego szczytu komunikacyjnego w  dzielnicy Kazaa, gdzie mieści się siedziba wywiadu wojskowego. Formacja ta odgrywa kluczową rolę w trwających już 14 miesięcy krwawych zmaganiach reżimu prezydenta Baszara el-Asada ze społecznym ruchem protestów.

- Zdecydowanie potępiamy podwójny zamach bombowy w Damaszku, który, jak się wydaje, był przeprowadzony w celu spowodowania jak największej liczby ofiar i zniszczeń i który uważamy za akt czystego terroryzmu -  oświadczył Michael Mann, rzecznik szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton.

Wybuchy w Damaszku potępił międzynarodowy mediator Kofi Annan, który zabiega o realizację swojego 6-punktowego planu pokojowego dla Syrii, co  ma zapobiec pogrążeniu się tego kraju w wojnie domowej na pełną skalę. - Te straszliwe akty i przemoc w Syrii muszą ustać - podkreślił Annan w oświadczeniu wydanym w Genewie. - Każda akcja, która służy eskalacji napięcia i podnosi poziom przemocy, jest kontrproduktywna dla wszystkich stron - dodał. Zamachy zdecydowanie potępił też sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.

W sposób zdecydowany zamachy w Damaszku potępił Waszyngton, apelując po raz kolejny do reżimu prezydenta Baszara el-Asada o wdrożenie planu wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana. Wszelka przemoc wobec cywilów wymaga potępienia i nic jej nie usprawiedliwia - oświadczyła rzeczniczka Departamentu Stanu Victoria Nuland.

Zamachy w Damaszku potępiła też Rosja; przy okazji oskarżyła, jak pisze Reuters, niewymienione z nazwy obce państwa o to, że "podminowują" sytuację w Syrii. Rosja, jak przypomina Reuters, od dawna zarzuca Zachodowi, że niewłaściwie traktuje zagrożenie, jakie w Syrii stwarzają rebelianci. Przywódcy zachodni za rozlew krwi winią głównie Asada.

ja, PAP