ONZ: nie damy sobie rady w Syrii

ONZ: nie damy sobie rady w Syrii

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Jestem bardziej niż kiedykolwiek przekonany, że żadna przemoc nie rozwiąże tego kryzysu - ocenił szef misji ONZ w Syrii gen. Robert Mood(fot. PAP/EPA/SANA/HANDOUT) 
Bez szczerych rozmów między stronami konfliktu w Syrii 200-osobowa misja obserwatorów ONZ nie jest w stanie doprowadzić do trwałego powstrzymania rozlewu krwi w tym kraju - ostrzegł w piątek na konferencji prasowej w Damaszku szef misji generał Robert Mood.

Norweski wojskowy jest zdania, że obserwatorzy, niezależnie od ich liczby, nie mogą osiągnąć trwałego zakończenia przemocy, jeśli "wszyscy wewnętrzni i zagraniczni gracze nie będą szczerze zaangażowani w to, by  dać szansę dialogowi". Opozycja odmawia prowadzenia dialogu z reżimem prezydenta Baszara el-Asada, dopóki będzie on zabijał swoich przeciwników. Rząd nazywa opozycjonistów terrorystami.

"Przemoc nie rozwiąże tego kryzysu"

- Jestem bardziej niż kiedykolwiek przekonany, że żadna przemoc nie  rozwiąże tego kryzysu - powiedział Mood. Za alarmujące uznał niedawne zamachy samobójcze i wybuchy przydrożnych bomb. - Jestem zaniepokojony incydentami, w których przeciwko niewinnym cywilom wykorzystuje się materiały i ładunki wybuchowe własnej roboty - dodał generał.

Podczas gdy Mood rozmawiał z dziennikarzami, siły reżimu Asada prowadziły intensywny atak na miasto Rastan w prowincji Hims na  zachodzie kraju. Ostrzał trwa od poranka 18 maja - poinformowały Lokalne Komitety Koordynacyjne oraz Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, mające siedzibę w Londynie.

Al-Kaida stała za zamachami? ONZ: Jesteśmy zaskoczeni

17 maja sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun uznał za "alarmujące i  zaskakujące", że za zeszłotygodniowymi zamachami samobójczymi w Damaszku stała Al-Kaida. W dwóch atakach bombowych z 10 maja w dzielnicy, w  której mieści się siedziba wywiadu wojskowego, zginęło 55 osób. Zamachowcy użyli samochodów-pułapek. Taktyka ta przypomina tę  wykorzystywaną przez Al-Kaidę w sąsiednim Iraku - oceniają eksperci.

Społeczność międzynarodowa pokładała nadzieję w planie pokojowym dla  Syrii opracowanym w kwietniu przez specjalnego wysłannika ONZ Kofiego Annana. Plan ten utorował drogę dla wysłania do Syrii obserwatorów. Apelowano w nim o dialog i zakończenie trwającego od 15 miesięcy konfliktu. Jednak obie strony konfliktu lekceważą zawieszenie broni, wprowadzone 12 kwietnia.

Według Obserwatorium w wyniku zbrojnego konfliktu między przeciwnikami Asada i podporządkowanymi mu formacjami zginęło już ponad 11 tys. ludzi. ONZ twierdzi, że ofiarą rządowych represji padło ponad 9  tys. ludzi. Z kolei syryjskie władze mówią, że w aktach przemocy, za  którymi stoją islamscy bojownicy, zginęło 2,6 tys. żołnierzy i  policjantów.

sjk, PAP