Polakom chce się żyć. W Wielkiej Brytanii

Polakom chce się żyć. W Wielkiej Brytanii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polacy, którzy w kraju czują duże opory przed rozmnażaniem się i jeśli już zdarzy im się sprowadzić na świat nowego obywatela Rzeczpospolitej, to na jednym obywatelu poprzestają - w Wielkiej Brytanii nagle odkrywają w sobie instynkt macierzyński i tacierzyński. Pod względem dzietności mieszkające na Wyspach Polki wyprzedziły nawet Pakistanki - i dziś spośród wszystkich mniejszości narodowych zamieszkujących Anglię, Walię, Szkocję i Irlandię Północną, to właśnie Polki mogą się poszczycić tym, że najszybciej zaludniają dawne imperium.
Okazuje się więc, że wrodzony pesymizm i oczekiwanie na nieuchronną katastrofę, która spotka Polskę pod rządami Donalda Tuska (wersja zdarzeń forsowana przez zwolenników PiS), tudzież pod dyktaturą Jarosława Kaczyńskiego, który po ulicznym zamachu stanu zmieni Polskę w jedno wielkie więzienie, po którym hasać będą setki tysięcy agentów Tomków (wersja wydarzeń forsowana przez zwolenników PO), opuszczają Polaków, gdy ci wyjadą z kraju. Okazuje się też, że wystarczy Polakom zapewnić godne warunki życia i możliwość pracy, za którą płaci się tyle, by starczyło na coś więcej niż chleb, masło i sól - by polskie rodziny ochoczo zmieniały model 2 plus 0 na 2 plus coś (a czasem 2 plus coś więcej). I nie jest wcale tak, że Polakowi wszystko trzeba podać na tacy - Polacy w Wielkiej Brytanii nie rozmnażają się na koszt brytyjskiego podatnika, ale ciężko pracują - co nota bene irytuje brytyjskich związkowców, którzy aż tak ciężko pracować nie chcą.

Jaki z tego wszystkiego płynie morał? Ano taki, że polscy politycy zamiast jeździć po Polsce pociągami (vide Donald Tusk), tudzież maszerować po Krakowskim Przedmieściu z pochodniami (vide Jarosław Kaczyński) mogli by wreszcie zrobić coś, by Polska zaczęła choć trochę przypominać Wielką Brytanię, Niemcy, a nawet Francję. Bo dziś, mimo zaklęć o "zielonych wyspach" i "skokach cywilizacyjnych" wciąż jest tak, że gonimy Zachód, gonimy - a na koniec okazuje się, że nawet trapieni kryzysem Grecy żyją statystycznie na wyższym poziomie niż chwaleni za wzrost gospodarczy Polacy. I jak tu się dziwić, że Polki nabierają chęci do posiadania dziecka dopiero po przekroczeniu granicy kraju (pod warunkiem oczywiście, że jest to granica zachodnia...).

O Polakach w Polsce i za granicą przeczytasz więcej na Wprost.pl:

Wielka Brytania będzie polską wyspą? Emigrantki z Polski mają więcej dzieci niż Pakistanki

Polak zarabia połowę tego co Niemiec. Balcerowicz: potrzebny jest nowy rząd

Artur Bartkiewicz