Putin: niektórzy Syryjczycy popierają Asada...

Putin: niektórzy Syryjczycy popierają Asada...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władimir Putin (fot. EPA/ALEXEY NIKOLSKY /RIA NOVOSTI/PAP) 
Prezydent Rosji Władimir Putin uważa, że tylko sami Syryjczycy mają prawo decydować, czy ich prezydent Baszar el-Asad ma ustąpić. Putin zaznaczył, że nie wszyscy Syryjczycy chcą zmiany prezydenta, i że wszystkie strony powinny siąść do negocjacji. Putin wypowiadał się na ten temat podczas szczytu G20 w Los Cabos w Meksyku.
Przebywający na szczycie G20 Barack Obama zgodził się z rosyjskim prezydentem, że Syryjczycy sami powinni wybrać swój następny przyszły rząd. Oznacza to subtelną zmianę stanowisk USA i Rosji w tej kwestii. Syrii, która jest głównym sojusznikiem Rosji na Bliskim Wschodzie, grozi wojna domowa.

Obama: nie przekonaliśmy Rosji i Chin, ale...

Putin podkreślił, że chce, aby nie doszło do takiej sytuacji, jak w Libii i innych krajach Afryki Północnej, gdzie mimo zmian reżimów przemoc nie ustaje. Z kolei prezydent Obama powiedział, że Rosja i Chiny nie podpisały żadnego planu odsunięcia Asada od władzy, lecz że zarówno Waszyngton, jak i Pekin liczą się z niebezpieczeństwem wybuchu syryjskiej wojny domowej. Według Obamy Asad utracił całkowicie legitymizację i że nie sposób wymyślić rozwiązania kładącego kres przemocy w Syrii, które pozostawiałoby Asada u władzy. Przyznał jednocześnie, że nie udało mu się dokonać przełomu w rozmowach z przywódcami Rosji i Chin, mimo intensywnych rozmów z Moskwą i Pekinem, które starają się uchronić Asada przed ostrzejszymi sankcjami ONZ. Zaznaczył, że Rosja i Chiny mają świadomość, iż Syrii grozi wojna domowa, ale nie są jeszcze skłonne opowiedzieć się za międzynarodowym planem obalenia Asada.  - Nie sugeruję, że w tym punkcie USA i pozostała część społeczności międzynarodowej są zgodne z Rosją i Chinami, ale rzeczywiście uważam, że dostrzegają one poważne niebezpieczeństwo totalnej wojny domowej - podkreślił Obama. - Nie sądzę, by można powiedzieć w tym momencie, że Rosjanie i Chińczycy zostali pozyskani dla naszej sprawy - zaznaczył. Brytyjski premier David Cameron powiedział wcześniej, że Putin jasno dał do zrozumienia, że chce odsunięcia Asada od władzy.


Hollande: kto masakruje swoich obywateli nie może rządzić

Prezydent Francji François Hollande stwierdził z kolei, że Rosja "odegrała "swoja rolę w wydaniu przyzwolenia na zmianę" w Syrii, co pociąga za sobą ustąpienie Asada. Dodał, że "ci, którzy masakrują dziś własny lud, nie mogą być przyszłością Syrii". Hollande obiecał wzmocnienie nacisku w sprawie sankcji na Syrię i wysłanie tam nowej, "innej niż obecna misji obserwatorów, ponieważ ci obserwatorzy zostali wycofani, oraz znalezienia rozwiązania politycznego, jak ustąpienie Asada".

ONZ zawiesiła 20 czerwca działalność swoich obserwatorów w Syrii, jako powód podając eskalację przemocy mimo oficjalnie obowiązującego rozejmu między siłami rządowymi i opozycją. 300 obserwatorów ma aż do zmiany decyzji powstrzymać się od patrolowania zagrożonych terenów i pozostać w miejscu zakwaterowania. Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Navi Pillay oskarżyła reżim syryjski o popełnianie zbrodni przeciwko ludzkości i zażądała, by "natychmiast przestał używać broni ciężkiej i zakończył ostrzał terenów zamieszkanych". Wewnętrzny konflikt w Syrii, zainspirowany tzw. arabską wiosną, trwa od marca 2011 roku. Syryjscy obrońcy praw człowieka szacują, że dotychczas pociągnął za sobą ponad 14 tys. ofiar śmiertelnych.

PAP, arb