Marilyn Monroe i afera FOZZ

Marilyn Monroe i afera FOZZ

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marilyn Monroe jest w Polsce! Kolekcja jej fotografii to jedyne, co dziś pozostało – jeśli nie liczyć starych papierów, przechodzonych biurek i niesmaku – po największej polskiej aferze, czyli Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.
Już w sierpniu unikatowe zdjęcia Marilyn i innych gwiazd każdy będzie mógł obejrzeć na wystawie, a potem kupić na aukcji. Jedni będą kupowali, bo lubią fotografie albo są miłośnikami kina. Znajdą się tacy, którzy zainwestują, bo zechcą mieć w domu „kawałek” FOZZ, matki wszystkich polskich afer.

1.

Historia kolekcji, która częściowo pójdzie pod młotek w Warszawie, to skrzyżowanie melodramatu z filmem szpiegowskim. Wszystko zaczyna się od Miltona Greene’a. Fotografik między 1953 a 1957 r. miał nieograniczony dostęp do Marilyn Monroe. Doradzał jej, prowadził z nią firmę producencką, aktorka u niego pomieszkiwała. Romansowali pod okiem żony Greene’a, która przymykała na to oko. Greene, który był cenionym fotografikiem, zrobił Monroe tysiące zdjęć. Eksperymentował ze światłem, z kolorem, aktorka dawała mu się fotografować w nieformalnych sytuacjach. Bliska relacja zaczęła się rozpadać, gdy Monroe wyszła za mąż za pisarza Arthura Millera. Greene przeżył rozczarowanie, wrócił do fotografowania mody i innych sław popkultury. Z biegiem lat popadał w tarapaty związane z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Mimo finansowych kłopotów nie chciał się pozbyć kolekcji tysięcy zdjęć, które zrobił nie tylko Marilyn, ale też m.in. Frankowi Sinatrze, Audrey Hepburn, Jane Fondzie, Grace Kelly, Paulowi Newmanowi czy Elizabeth Taylor. Umarł w zapomnieniu w 1985 r. Kolekcję za długi przejął City National Bank.

W 1989 r. wykupił ją stamtąd Dino Matingas, pochodzący z Grecji finansista. Matingas (urodzony jako Constantine Mitsingas) to tajemnicza postać. Jego niejasne operacje finansowe na przełomie lat 80 i 90. związane były z polskim Funduszem Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. FOZZ w imieniu państwa miał wykupywać po niższych cenach polskie długi za granicą. Operacja, którą kierował współpracownik tajnych służb wojskowych Grzegorz Żemek, była niezgodna z prawem międzynarodowym. Prowadzono ją potajemnie przez łańcuszki podstawionych firm. Tyle że w łańcuszku państwo, zamiast zyskiwać, traciło. Sporo. Sądy po latach procesów oceniły, że straty wyniosły co najmniej 134 mln zł. Kasa z FOZZ płynęła m.in. do Matingasa. Ten zamiast długu kupił centrum handlowe, tereny budowlane, nie płacił podatków i fałszował dokumenty. W sumie utopił kilkanaście milionów dolarów. Wkrótce wyszło na jaw, że jest bez grosza, a jedyne, co ma, to unikatowa kolekcja zdjęć Miltona Greene’a. Likwidator FOZZ przejął to, co było. A był tylko zbiór tysięcy fotografii Monore i innych gwiazd Hollywood.
Więcej możesz przeczytać w 30/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.