Gra o Unię = gra o kasę

Gra o Unię = gra o kasę

Dodano:   /  Zmieniono: 
-Gdyby Polska w 2004 r. nie znalazłaby się w Unii, a 9 krajów by się znalazło, to nikogo specjalnie by to nie zmartwiło - uważa premier. Nikogo prócz nas.
"Odnoszę wrażenie, mówiąc zupełnie otwarcie, że gdyby stało się tak, iż Polska w 2004 r. nie znalazłaby się w Unii, a dziewięć krajów by się znalazło, to nikogo specjalnie by to nie zmartwiło -  powiedział w czwartek premier. - To by oznaczało, że kwota, która jest do dyspozycji, może być podzielona bez Polski".

Premier wraz z minister ds. europejskich Danutą Huebner uczestniczył w czwartek w posiedzeniu Narodowej Rady Integracji Europejskiej, która jest organem opiniodawczo-doradczym. W  spotkaniu uczestniczyli także m.in. Tadeusz Mazowiecki, Józef Oleksy, Sławomir Wiatr, Jacek Soska i Henryka Bochniarz.

Miller podkreślił, że jeśli chodzi o naszą składkę do unijnego budżetu, to "prezentujemy UE tego rodzaju propozycję: albo proporcjonalnie zmniejszona składka, chociażby dlatego, że  będziemy otrzymywali proporcjonalnie zmniejszone dopłaty do  rolnictwa, albo, jeśli tego nie uda się wynegocjować, to mechanizm kompensacyjny, który ten ubytek budżetowy (naszą składkę do  budżetu UE) będzie kompensował".

Zaznaczył, że nie wyobraża sobie, by Polska po wejściu do UE była płatnikiem netto. "Chodzi o to, żeby w żadnym razie nie zdarzyło się tak, iż z naszego budżetu musielibyśmy wpłacić więcej niż  zyskać z budżetu unijnego" - podkreślił.

les, pap