"Wielu Czeczenów spostrzega ten budynek jako cel strategiczny, miejsce, gdzie przebywają osoby odpowiedzialne za prowadzenie antyczeczeńskiej wojny" - powiedział w piątek w wypowiedzi dla rosyjskiego radia niedługo po zamachu na siedzibę promoskiewskich władz w Groznym. Później Zakajew wyjaśnił, że jego wypowiedź nie miała usprawiedliwić zamachowców, lecz wytłumaczyć motywy ich działania.
Podkreślił, że rosyjskie plany przeprowadzenia w Czeczenii referendum, które ma zatwierdzić promoskiewskie władze, nie przyniesie pokoju do republiki. "Pseudopolityczne rozwiązania proponowane przez Kreml nie służą stabilizacji sytuacji ani pokojowemu rozwiązaniu konfliktu. To tylko formą dalszej aktywności militarnej" - uważa czeczeński wysłannik.
"Wojna zakończy się tylko wtedy, gdy Moskwa usiądzie do rozmów z drugą stroną: prezydentem Asłanem Maschadowem" - dodał.
Tymczasem prezydent separatystycznej Czeczenii Asłan Maschadow zaapelował do czeczeńskich bojowników o powstrzymanie sie od podobnych ataków. "Zwracam się do tych, którzy z powodu bardzo ciężkich doświadczeń i strat postanowili poświęcić swe życie" - napisał w deklaracji, opublikowanej na internetowej stronie separatystów Kavkazcenter.com.
"Rozumiem was, ale nie mogę was poprzeć. Wasza śmierć nie powstrzyma naszych wrogów, ani śmierci setek i tysięcy innych. Sprawiedliwość zatriumfuje tylko, jeśli zachowamy powściągliwość i wielkiego ducha. Kreml wykorzysta każdy pretekst, by powiązać Czeczenów z międzynarodowym terroryzmem, własnym tworem. Naszą powinnością jest nie pozwolić, by nami manipulowali" - zaapelował Maschadow. Nadal dochodzą sprzeczne informacje o liczbie ofiar samobójczego zamachu terrorystycznym w Groznym. Najnowsze dane ze sztabu operacyjnego, zorganizowanego przez przedstawicielstwo Czeczenii w Moskwie, na który powołują się rosyjskie agencje informacyjne, mówią o 51 zabitych i 153 rannych.
Z kolei rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych podaje, że spod ruin zniszczonego budynku wydobyto tylko 41 ciał.
Rozbieżności w bilansie ofiar wynikają z tego, że czeczeńskie przedstawicielstwo w Moskwie opiera swoje obliczenia na sygnałach od rodzin ofiar, na danych merostwa w Groznym oraz administracji innych obwodów - tłumaczył jego reprezentant Wacha Bajbatyrow.
W piątek w budynek będący siedzibą promoskiewskich władz czeczeńskich w Groznym uderzyli dwaj zamachowcy-samobójcy dwoma wypełnionymi materiałem wybuchowym samochodami - ciężarówką KAMAZ i terenowym UAZ-em - powodując dwie potężne eksplozje. W KAMAZ-ie było około tony dynamitu.
em, pap
Czytaj też: Atak czeczeńskich terrorystów