Trwają polsko - amerykańskie rozmowy nt złego traktowania Polaków przez służby graniczne USA. Jak dotychczas - bez efektów.
Chodzi m.in. o procedury przyjęte przez amerykańskie władze. Polakowi można odmówić wjazdu na teren USA nawet jeśli ma ważną wizę wystawioną przez amerykańską ambasadę. Decyzję podjętą imieniu rządu Stanów Zjednoczonych jednego amerykańskiego urzędnika w (z ambasady, o wpuszczeniu) ma bowiem prawo podważyć inny amerykański urzędnik (imigracyjny, na lotnisku w USA). Skutkiem takich procedur jest to, że Polacy zmuszani są do długotrwałej podróży tam i z powrotem, oraz ponoszenia znacznych wydatków na zakup biletu lotniczego. Strona polska proponowała przeniesienie amerykańskiej kontroli imigracyjnej na lotniska w Warszawie.
W poniedziałek i wtorek w Warszawie odbyły się pierwsze od wielu lat polsko-amerykańskie konsultacje konsularne dotyczące przede wszystkim ułatwień wizowych ze strony USA dla Polaków, jak również przypadków niewłaściwego traktowania obywateli polskich na granicy USA, czy kwestii legalizacji pobytu Polaków w tym kraju. Prócz gestów i miłych słów strona polska nic uzyskała.
W najbliższym czasie minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz wystosuje list do sekretarza Stanu USA Colina Powella i ministra bezpieczeństwa kraju Toma Ridga m.in. w sprawie przesunięcia kontroli imigracyjnej na naszą granice pod warunkiem, że ta kontrola będzie ostateczna po naszej stronie.
les, pap