Wileńscy policjanci wyruszają na patrole pieszo, bo kwietniowy przydział służbowej benzyny już im się skończył.
Zdarza się, że funkcjonariusze przemierzają wiele kilometrów, na przykład udając się z centrum do wypadku na przedmieściach.
Komendant wileńskiej drogówki Vytautas Cernavicius nie okazuje wyrozumiałości swym spieszonym podwładnym - sami są sobie winni, ponieważ przez swój "nierozsądny sposób jazdy" spalili za dużo benzyny.
sg, pap