"Dzisiaj Krym, jutro Mołdawia i Litwa a potem może i Polska"

"Dzisiaj Krym, jutro Mołdawia i Litwa a potem może i Polska"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michaił Saakaszwili, fot. mat. pras 
Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili przestrzega, że Władimir Putin nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a wszelkie ustępstwa i brak zdecydowanej reakcji mogą doprowadzić do tego, że konflikt obejmie Mołdawię, Litwę a nawet Polskę.
– Dla tych, którzy przeżyli próby Putina odwrócenia 'największej katastrofy XX wieku', czyli rozpadu Związku Radzieckiego, to co dzieje się na Ukrainie nie jest zaskakujące. Nie oznacza to jednak ostatniego aktu tego dramatu – stwierdził były prezydent Gruzji. – Putin miał plan szybkiego zajęcia wschodniej Ukrainy, ale przeliczył się z mobilizacją rosyjskiej ludności tamtejszych miast. Dlatego teraz będzie próbował zorganizować coś takiego jak "weekend nienawiści". Postara się o dywersantów, którzy zdobędą kilka budynków administracji w kilku miastach i wtedy armia będzie mogła przyjść im z pomocą – dodał.

Zdaniem Saakaszwiliego „w Czeczenii dziesiątki tysięcy osób zostało zabitych tylko po to, by Putin mógł skonsolidować swoją władzę”. – Później, po ogłoszeniu niepodległości przez Gruzję i udanych reformach demokratycznych, zdecydował się na atak, który miał potwierdzić jego siłę i dominację. Teraz, tak jak wcześniej, aby utwierdzić swoją popularność, którą mógł nadszarpnąć kryzys gospodarczy w Rosji, uderzył w Ukrainę i zajął Krym – dodał.

Były prezydent Gruzji uważa, że choć Putin działa cynicznie, Zachód go usprawiedliwia. W ocenie polityka „Putin niczym się nie zaspokoił, a Zachód nie walczy z Rosją”. Dodał też, że „Zachód mówi: Krym jest stracony, pogódźmy się z tym”. Jednakże zdaniem Saakaszwiliego niewykluczone, że niedługo będzie można tak powiedzieć o Mołdawii, Łotwie a nawet części Polski”.

kl, TVN 24