Nie będzie zamachu na Rywina?

Nie będzie zamachu na Rywina?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Warszawska Prokuratura Okręgowa nie znalazła dostatecznych danych, uzasadniających podejrzenie, że ktoś planował zamach na Lwa Rywina. Śledztwo zostało umorzone.
W kwietniu tego roku Rywin, wówczas już podejrzany w oddzielnym śledztwie o płatną protekcję wobec Agory, złożył do prokuratury zawiadomienie, z którego wynikało, że ktoś planuje na niego zamach. Powoływał się na mężczyznę, który się z nim skontaktował, a który miał podsłuchać, jak w kwietniu 2003 r. w Otwocku dwóch mężczyzn mówi o zleceniu zabicia Rywina i upozorowania jego śmierci na samobójstwo.

"Ustalenia śledztwa nie potwierdziły w sposób bezsprzeczny tego, co przekazał Rywin" - powiedział we wtorek rzecznik prokuratury Maciej Kujawski. Dodał, że w śledztwie przesłuchano jako świadków zarówno Rywina, jak i mężczyznę, który miał podsłuchać rozmowę. "Nie udało się w pełni odtworzyć tego, co się stało" - podkreślił prokurator.

Rywinowi przysługuje prawo odwołania się od decyzji o umorzeniu do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

Rywin jest już oskarżony o płatną protekcję wobec Agory w  śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie. Jego proces czeka na wyznaczenie terminu. Sprawę bada też sejmowa komisja śledcza.

27 grudnia ubiegłego roku "Gazeta Wyborcza" napisała, że Rywin domagał się łapówki od wydawcy tego dziennika - spółki Agora. W zamian miał oferować przeprowadzenie korzystnych dla Agory zmian w projekcie ustawy o radiofonii i telewizji.

W marcu policja zatrzymała osobnika 52-letniego Janusza S. z Radomska, który groził zamachem na prezes Agory Wandę Rapaczyńską i żądał od niej 250 tys. dolarów za  odstąpienie od tego zamiaru. Twierdził on, że otrzymał "na nią zlecenie" Jak się okazało, wykorzystując zamieszanie wokół sprawy Rywina i Agory chciał on zastraszając Rapaczyńską, wyłudzić pieniądze, by w ten sposób spłacić długi.

em, pap