Kartka dla Rosjanina

Kartka dla Rosjanina

Dodano:   /  Zmieniono: 

Wyobraźmy sobie, że spacerujemy ulicami Moskwy lub Irkucka i chcemy gdzieś wstąpić, by coś zjeść. Na drzwiach restauracji jest jednak kartka: „Polaków nie obsługujemy”.

Wojciech Cejrowski chwali właściciela sopockiej restauracji, który wywiesił podobną informację w swojej witrynie, ogłaszając, że nie będzie obsługiwał Rosjan. Cieszy się z tego Cejrowski, bo dla niego restaurator to symbol przyzwoitości. Ukarał przecież w ten sposób naród, który mordował Polaków w Katyniu i najechał bezbronną Ukrainę. Tak samo cieszyłby się zapewne Władimir Żyrinowski, gdyby natknął się na podobną, antypolską knajpę w Moskwie. Również byłby przekonany, że w ten sposób uderza w „tę przeklętą Polskę”. Cejrowski też pewnie wierzy, że po akcji restauratora z Sopotu Putina na Kremlu krew zaleje. Tak jakby to on przyjeżdżał co weekend na zakupy do Sopotu, a nie ci biedni, udręczeni ludzie z obwodu kaliningradzkiego. Tylko że to nie oni najechali Ukrainę, ale ekipa Putina – dał na to zgodę rosyjski parlament, a rozkaz wykonała rosyjska armia. A że ciężko im cokolwiek zrobić, więc restaurator mści się na Bogu ducha winnych ludziach.

Ja bym w życiu takiej kartki nie wywiesił, nie tylko dlatego, że nie jestem zakutym łbem. Bałbym się, że natknie się na nią ktoś taki jak rosyjski pisarz Wiktor Jerofiejew, wróg wszystkich reżimów i wielki przyjaciel Polski. Bo jeśli ktoś ma tę Rosję zmienić, to właśnie tacy ludzie jak Jerofiejew.

Nie wrzucajmy go więc do wspólnego kotła z całym reżimem Putina. Nie mogę też zrozumieć polskich pograniczników i tych represji, którym poddają Rosjan na wspólnej granicy. Najpierw było polowanie na wywożoną z Polski rąbankę i jej masowe rekwirowanie, a teraz – drobiazgowa kontrola wjeżdżających do Polski samochodów. A że każda akcja rodzi reakcję, to jak dwa razy dwa za kilka dni możemy się spodziewać podobnych akcji na granicy, ale wymierzonych w Polaków.

Zwykłym Rosjanom, którzy przyjeżdżają do Polski kupić kiełbasę i mięso na obiad, niełatwo będzie o tym zapomnieć. Upokorzenia trudno się wybacza. Nie warto więc ich hodować na naszych wrogów.

To dobrze, że Unia wprowadziła zakaz wjazdu do jej państw takim typów jak nacjonalista Władimir Żyrinowski, wiceprzewodniczący Dumy Igor Lebiediew czy prorosyjscy separatyści na Ukrainie. Ciepło powinniśmy w Polsce witać natomiast tych Rosjan, którym polityka Putina też się nie podoba, i zwykłych ludzi. Warto pamiętać, że Putin nie jest wieczny. Wcześniej czy później skończą się jego dyktatorskie rządy. Dobrze, żeby w Rosji znalazł się wtedy ktoś rozsądny, kto dobrze myśli o Polsce i jest nam przyjazny. �

Więcej możesz przeczytać w 38/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.