23-letni kierowca z województwa lubelskiego, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej stracił prawo jazdy – to wynik pościgu policyjnego jaki miał miejsce na krajowej „siedemnastce”. Mężczyzna oprócz niebezpiecznej jazdy, ignorowania policji nie miał przy sobie dowodu rejestracyjnego ani ubezpieczenia auta - w ten sposób jednorazowo otrzymał aż 48 punktów karnych.
W poniedziałek przed godziną 16 policjanci z garwolińskiej drogówki zauważyli osobowego forda, którego kierujący wyprzedzał inne pojazdy na podwójnej ciągłej, „na trzeciego” po pasie wyłączonym z ruchu.
Ponadto, gdy policjanci zmierzyli prędkość z jaką ford się poruszał, okazało się, że najwyższa jaką wykazał videorejestrator to blisko 220 km/h. Gdy policjanci dali wyraźny sygnał do zatrzymania, kierowca zignorował go, rozpoczynając ucieczkę.
Gdy sytuacja na drodze zmusiła go jednak do zwolnienia, postanowił skręcić w stronę pobliskiej miejscowości, gdzie również nie stosował się do przepisów, powodując zagrożenie. W końcowym efekcie uciekający ford wjechał w pole uprawne, a kierujący zaczął uciekać pieszo.
Funkcjonariuszom ostatecznie udało się zatrzymać kierowcę. Mężczyzna był trzeźwy. W trakcie kontroli okazało się, że 23-latek nie miał przy sobie ani ubezpieczenia auta, ani dowodu rejestracyjnego. Kierowca stracił prawo jazdy, a całą sprawą zajmie się teraz sąd.
policja.pl
Ponadto, gdy policjanci zmierzyli prędkość z jaką ford się poruszał, okazało się, że najwyższa jaką wykazał videorejestrator to blisko 220 km/h. Gdy policjanci dali wyraźny sygnał do zatrzymania, kierowca zignorował go, rozpoczynając ucieczkę.
Gdy sytuacja na drodze zmusiła go jednak do zwolnienia, postanowił skręcić w stronę pobliskiej miejscowości, gdzie również nie stosował się do przepisów, powodując zagrożenie. W końcowym efekcie uciekający ford wjechał w pole uprawne, a kierujący zaczął uciekać pieszo.
Funkcjonariuszom ostatecznie udało się zatrzymać kierowcę. Mężczyzna był trzeźwy. W trakcie kontroli okazało się, że 23-latek nie miał przy sobie ani ubezpieczenia auta, ani dowodu rejestracyjnego. Kierowca stracił prawo jazdy, a całą sprawą zajmie się teraz sąd.
policja.pl