Sławny paryski politolog, Dominique Moisi, w rozmowie z RMF FM ostrzegał, że Władimir Putin będzie przyjmował coraz bardziej nacjonalistyczną postawę. Podejmowane przez niego decyzje mogą także uderzać w bezpieczeństwo Polski.
Politolog uważa, że im bardziej pogarszać się będzie sytuacja gospodarcza Rosji, tym większy nacisk Putin będzie kładł na podsycanie nacjonalizmu i nastroi zimnowojennych.
- Problemy ekonomiczne stają się dla niego drugorzędne. Im jest słabszy, tym bardziej uderza w nuty nacjonalistyczne w polityce zagranicznej. Nie można wykluczyć więc mnożenia się rosyjskich prowokacji wobec Polski - zaznaczył Moisi. Podkreślił również, że nie można całkowicie wykluczyć sytuacji, w której Rosja będzie zagrażać Polsce. Dlatego szczególnie ważne jest, aby władze naszego kraju zachowały zimną krew i przyjęły stanowczą postawę wobec Moskwy, jednocześnie dbając o relacje z sojusznikami w Unii Europejskiej.
Moisi odniósł się również do opinii francuskiego prezydenta Hollande'a, który uważa, że istnieją szanse na to, iż uda się rozwiązać konflikt ukraiński. Politolog jest jednak sceptyczny, twierdząc, że to jedynie myślenie życzeniowe. Nie należy mylić nadziei z rzeczywistością. - Nie sądzę, by w obecnym kontekście Francja mogła dostarczyć Rosji pierwszy z zamówionych przez Moskwę okrętów wojennych typu Mistral. Istnieje ryzyko, że stracimy z tego powodu poważną sumę. To nie jest przyjemna perspektywa w okresie kryzysu ekonomicznego. Lepiej jednak zapłacić tę cenę, niż być postrzeganym przez sojuszników jako kraj działający w sposób nieodpowiedzialny- mówił politolog.
Moisi powiedział także, iż to stanowisko Angeli Merkel jest najbardziej istotne w kwestii sankcji nałożonych na Rosję. Niemcy, jako kraj silnie powiązany gospodarczo z Rosją, zajęły ostre stanowisko i stały się przykładem dla innych. Dlatego to właśnie rola Berlina będzie miała największe znaczenie w podjęciu decyzji na temat utrzymania bądź złagodzenia sankcji wobec Moskwy.
zh, RMF FM
- Problemy ekonomiczne stają się dla niego drugorzędne. Im jest słabszy, tym bardziej uderza w nuty nacjonalistyczne w polityce zagranicznej. Nie można wykluczyć więc mnożenia się rosyjskich prowokacji wobec Polski - zaznaczył Moisi. Podkreślił również, że nie można całkowicie wykluczyć sytuacji, w której Rosja będzie zagrażać Polsce. Dlatego szczególnie ważne jest, aby władze naszego kraju zachowały zimną krew i przyjęły stanowczą postawę wobec Moskwy, jednocześnie dbając o relacje z sojusznikami w Unii Europejskiej.
Moisi odniósł się również do opinii francuskiego prezydenta Hollande'a, który uważa, że istnieją szanse na to, iż uda się rozwiązać konflikt ukraiński. Politolog jest jednak sceptyczny, twierdząc, że to jedynie myślenie życzeniowe. Nie należy mylić nadziei z rzeczywistością. - Nie sądzę, by w obecnym kontekście Francja mogła dostarczyć Rosji pierwszy z zamówionych przez Moskwę okrętów wojennych typu Mistral. Istnieje ryzyko, że stracimy z tego powodu poważną sumę. To nie jest przyjemna perspektywa w okresie kryzysu ekonomicznego. Lepiej jednak zapłacić tę cenę, niż być postrzeganym przez sojuszników jako kraj działający w sposób nieodpowiedzialny- mówił politolog.
Moisi powiedział także, iż to stanowisko Angeli Merkel jest najbardziej istotne w kwestii sankcji nałożonych na Rosję. Niemcy, jako kraj silnie powiązany gospodarczo z Rosją, zajęły ostre stanowisko i stały się przykładem dla innych. Dlatego to właśnie rola Berlina będzie miała największe znaczenie w podjęciu decyzji na temat utrzymania bądź złagodzenia sankcji wobec Moskwy.
zh, RMF FM