Putin po raz piąty i nuklearny cep. NATO powinno zareagować na ten blef

Putin po raz piąty i nuklearny cep. NATO powinno zareagować na ten blef

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło:PAP/EPA / Sergei Ilnitsky
Putin nie czuje się zbyt pewnie, skoro z okazji kolejnej inauguracji znów straszy wojną atomową. Często i uparcie powtarzane groźby strasznie się dewaluują, ale i tak dobrze byłoby, gdyby NATO w końcu jasno dało Moskwie do zrozumienia, że ma dość środków, żeby zneutralizować każdy tego typu blef.

Ileż już razy oglądaliśmy ten sam widok: lekko kołyszący ramionami Putin, z tym swoim uśmieszkiem sfinksa, wkracza jak car do sali tronowej przez wrota złote, ale przecież na swój wielkoruski sposób także skromne. Powodów do triumfu ten geriatryczny reżim siedemdziesięciolatków, na którego czele stoi pan pułkownik, zbyt wielu nie ma. Co prawda na froncie ukraińskim mięso armatnie czołga się do przodu, ale za to pożytecznie idioci Kremla na zachodzie wyraźnie słabną.

Wahadło przychylności dla ekscesów Moskwy przechyla się powoli, ale nieubłaganie w przeciwną stronę. Co z tego wyniknie, ciągle nie wiadomo, ale Rosjanie też czują tę zmianę.

To dlatego z okazji inauguracji kolejnej kadencji swojego dyktatora postanowili przypomnieć światu, że są mocarstwem atomowym.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.